Według mieszkańca województwa pomorskiego, który swoim audi A6 zmierzał do Świnoujścia, tuż za Prostynią elektronika w samochodzie odmówiła posłuszeństwa.
Wraz z pasażerem zepchnęli je na pobocze i tam zostawili. Okazją dojechali do Słutowa koło Recza i stamtąd wezwali pomoc drogową.
Kiedy przybyli na miejsce, auta wartego 68 tysięcy złotych już nie było.