Przyszli wczoraj na spotkanie komisji kultury rady miasta bojowo nastawieni, że do końca będą domagać się miejsca pod swoją tablicę. Przynieśli nawet gotowy projekt, składający się z dwóch skrzyżowanych płyt granitowych z napisem upamiętniającym Kazimierza Łyszczyńskiego, swojego patrona: w hołdzie wielkiemu Polakowi, filozofowi, myślicielowi, patriocie, twórcy jedynego na świecie traktatu "O istnieniu Boga", człowiekowi, który spłonął na stosie za niewiarę.
Zaproponowali kilka miejsc, gdzie można byłoby usytuować tablice - w tym na placu Mickiewicza, który oprócz tego, że był wielkim poetą, to również antyklerykałem.
- Większość działających w Szczecinie organizacji i stowarzyszeń ma miejsca, w których zbiera się i świętuje przy swoich pomnikach i tablicach - tłumaczy Tomasz Dalski, prezes stowarzyszenia. - Skoro żyjemy wolnym państwie i w dobie wolności poglądów, radni nie powinni robić nam problemów. Tym bardziej, że nie chcemy od miasta ani złotówki.
Radni, z ostrożności politycznej nie mówili nie, ale też sugerowali, że pomysł nie jest najlepszy. Radna Małgorzata Jacyna-Witt od razu skrytykowała pomysł. Zaproponowała, by umieścić tablicę ateistów na nowym cmentarzy przy Bronowickiej.
Zobacz też: Ateistyczne billboardy pojawiły się w Szczecinie
Artur Szałabawka też nie był przeciw, ale zaproponował zawieszenie tablicy na jakimś domu, gdzie przed wojną niekoniecznie mieszkał Polak ateista, "ale może Niemiec".
Od opinii do opinii zasugerowano stowarzyszeniu, że nie jest zdecydowane co do lokalizacji, powinno jeszcze się zastanowić i ponownie złożyć wniosek. Sugestie radnych zdenerwowały przedstawicieli stowarzyszenia, którzy emocjonalnie wyrazili swoje zdanie.
- A może tak pomnik Jana Pawła II przeniesiecie na Bronowicką - mówił Marek Ksionda.
Jedynym radnym, który nic nie miał przeciwko i próbował racjonalnie podejść do tematu był Arkadiusz Marchewka, który spytał tylko, czy stowarzyszenie będzie opiekować się tablicą przez cały rok. Uzyskał zapewnienie, że tak, a poza tym zostanie zabezpieczona przed działaniami wandali.
- Nie rozumiem, przecież wyraźnie powtarzałem, że chodzi nam o plac Mickiewicza i nie musi być to forma przestrzenna, a jedynie leżąca na ziemi płyta granitowa - powiedział po komisji zbulwersowany Tomasz Dalski. - Cmentarz poza miastem? Chcą usunąć jak najdalej temat? Złożymy wniosek wprost do prezydenta.
Kazimierz Łyszczyński
Ścięto mu głowę w 1689 r. na Rynku Starego Miasta w Warszawie. Po egzekucji wywieziono zwłoki poza miasto i spalono. Zniszczono też napisany przez niego traktat "De non existentia Dei", który kończył się słowami: - Ergo non est Deus (A zatem Boga nie ma).
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?