Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Asystent Larsson

dc, 18 maja 2006 r.
Szwedzki napastnik Henrik Larsson (u góry) wniósł największy wkład w wygraną Barcelony z Arsenalem.
Szwedzki napastnik Henrik Larsson (u góry) wniósł największy wkład w wygraną Barcelony z Arsenalem. Fotorzepa
Henrik Larsson był bohaterem wczorajszego finału Ligi Mistrzów - dzięki jego dwóm asystom Barcelona pokonała 2:1 Arsenal Londyn.

FC Barcelona - Arsenal Londyn 2:1 (0:1)

Bramki: Eto'o (76), Belletti (81) - Campbell (37)
Czerwona kartka: Lehmann (18, Arsenal)

Barcelona: Valdes - Oleguer (71 Belletti), Marquez, Puyol, Van Bronckhorst - Deco, Edmilson (46 Iniesta), Van Bommel (61 Larsson) - Giuly, Eto'o, Ronaldinho.

Arsenal: Lehmann - Eboue, Toure, Campbell, Cole - Pires (20 Almunia), Gilberto, Ljungberg, Fabregas (74 Flamini), Hleb (85 Reyes) - Henry.

W 18 minucie doszło do sytuacji, która ustawiła mecz. Bramkarz Arsenalu, bohater półfinału z Villarrealem (obronił rzut karny) Jens Lehmann zahaczył poza polem karnym atakującego Samuela Eto'o. Sędzia nie zastosował prawa korzyści (Ludović Giuly posłał piłkę do pustej bramki), tylko odgwizdał rzut wolny i pokazał Lehmannowi czerwoną kartkę. W jego miejsce wszedł Manuel Almunia.

Arsenal cofnął się jeszcze głębiej. Jednak w 37 minucie wywalczył rzut wolny na wysokości pola karnego Barcelony. Dośrodkował Henry, zaś 31-letni doświadczony obrońca Sol Campbell dynamicznie wyskoczył i bez problemu posłał głową z szóstego metra piłkę do siatki "Barcy".

W doliczonym czasie gry pierwszej polowy Ronaldinho podał do Eto'o, ten oszukał Campbella i strzelił z "czuba". Ale Almunia nastawił rękę i po niej piłka odbiła się od słupka.

W 70 minucie Henry mógł pogrążyć Barcelonę: znalazł się przed bramkarzem Victorem Valdezem, jednak naciskany przez obrońcę nie zdołał oddać najlepszego strzału - sunącą po trawie piłkę złapał golkiper.

Niewykorzystana okazja zemściła się. W 76 minucie wprowadzony na boisko kwadrans wcześniej Henrik Larsson delikatnie odegrał w polu karnym do Eto'o, który miał czas przyjąć piłkę i z ostrego kąta strzałem w krótki róg pokonał biernie stojącego Almunię.

W 81 minucie Larsson znów błysnął: świetnie zagrał w pole karne do Juliano Bellettiego, który także z ostrego kata pokonał znów nie próbującego skracać kąta strzału Almunię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński