Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Armada Szczecin bez porażki w rundzie zasadniczej w LFA9

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Armada Szczecin lepsza od Białych Lwów w Koszalinie.
Armada Szczecin lepsza od Białych Lwów w Koszalinie. Jacek Wójcik
Futbol amerykański. Trzy turnieje rozegrane. Jeden w Szczecinie, dwa wyjazdowe. Sześć spotkań i sześć zwycięstw. Imponujący bilans małych punktów – 166:30.

W tym roku nie ma typowych rozgrywek elity, I czy II ligi, gdzie zespoły (grające po 11 zawodników) co tydzień, czy co dwa tygodnie rozgrywają jeden mecz ligowy. W czasie pandemii na takie rozgrywki nie było szans. Ale by drużyny całkowicie nie straciły roku, to zdecydowano się zorganizować zmagania w odmianie dziewięcioosobowej.

Zgłosiło się kilkanaście drużyn, które od września rywalizują o występy w play-offach. Osiem zespołów awansuje i systemem pucharowym (bez rewanżów) powalczy o prymat w kraju.

Każdy zespół musi rozegrać trzy turnieje, a w każdym dwa mecze. Armada ma już za sobą rundę zasadniczą. Jej dorobek musi budzić szacunek. W Szczecinie wygrała dwa razy spokojnie, w Zielonej Górze też, choć już nie tak efektownie. Za to w Koszalinie w końcu trafiła na zespół, który wysoko zawiesił przed nią poprzeczkę. Białe Lwy Gdańsk nawet prowadziły i dopiero w końcówce meczu Armada potrafiła zapewnić sobie zwycięstwo.

- W meczu z Białymi Lwami byliśmy zespołem lepszym, ale długo nie miało to przełożenia na wynik. W zespole była jednak determinacja, by to było udowodnić. Rzuciliśmy na szalę wszystkie siły i myślę, że to właśnie ta determinacja, a zarazem realizacja założeń taktycznych zdecydowały o tym, że wygraliśmy 12:8. W trakcie meczu nie było paniki, po prostu zagraliśmy chyba najcięższy mecz od czasu powstania tej drużyny i wyszliśmy z niego zwycięsko – ocenia Tomasz Leszczyński, menedżer Armady. - Takie mecze kształtują charakter, a my musimy odwyknąć od łatwych zwycięstw i też musimy potrafić zareagować na niekorzystny przebieg gry, dokładnie tak jak w tym meczu.

Armada już przed występem w Koszalinie była pewna udziału w play-offach, ale nie chciała psuć swojego bilansu, by też zapewnić sobie atut boiska w fazie play-off. Gospodarzami spotkań będą drużyny wyżej rozstawione po rundzie zasadniczej. Rywalizacja będzie jeszcze trwała przez najbliższe dwa tygodnie, więc szczecinianie nie znają jeszcze swoich przeciwników. I jeszcze jednego nie wiedzą – czy będą zwycięzcami rundy zasadniczej. Na razie są liderami, ale może ich wyprzedzić zespół Orłów z Warszawy. Na pewno jednak w ćwierćfinale i półfinale będą gospodarzami spotkań.

- Spokojnie czekamy na finisz rundy zasadniczej. Na pewno nie będzie nam łatwo w ćwierćfinale, bo można trafić na mocnego przeciwnika. Potrzebne będzie odpowiednie przygotowanie – mówi menedżer.
Ćwierćfinały w połowie października. Do tego czasu zespół skupi się na regeneracji i treningach.

- Pierwotnie mieliśmy zaplanowany sparing przeciwko Berlin Adler na początku października, ale niestety musieliśmy go odwołać ze względu na spodziewaną nieobecność kilku zawodników liniowych. Doszło też kilka urazów, które do tej pory nas omijały. Będziemy musieli poświęcić sporo z tego czasu na regenerację zawodników i ewentualne przygotowanie zmienników do walki w ćwierćfinale. Dwa turnieje z rzędu i to grane na wyjazdach to jednak spore obciążenie, zwłaszcza w takim sezonie jak ten, kiedy nie można było przejść przez zaplanowany okres przygotowawczy – dodaje Tomasz Leszczyński.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński