Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Argentyna: Po zaginięciu łodzi podwodnej ARA San Juan zarejestrowaniu tajemniczy dźwięk

Aleksandra Gersz (AIP)
Łódź podwodna ARA San Juan
Łódź podwodna ARA San Juan AP/EAST NEWS
Wciąż trwają poszukiwania argentyńskiej łodzi podwodnej z 44 osobami na pokładzie. Okręt zaginął osiem dni temu, zapasy tlenu miały z kolei wystarczyć na siedem. Tymczasem marynarka wojenna Argentyny ogłosiła, że bada tajemniczy dźwięk zarejestrowany w południowej części Atlantyku kilka godzin po zaginięciu ARA San Juan. Nie odniosła się jednak do spekulacji, że mogła to być eksplozja.

Rzecznik argentyńskiej marynarki wojennej Enrique Balbi powiedział w środę dziennikarzom, że „hydroakustyczna anomalia” została zarejestrowana w środę, 15 listopada, trzy godziny po ostatnim kontakcie z łodzią podwodną ARA San Juan. Kapitan Kapitan Pedro Martín Fernández skontaktował się z bazą w Mar del Plata o godzinie 7:30 i poinformował o „elektronicznej usterce”, potem okręt zniknął z radarów. Niezidentyfikowany dźwięk wykryto na południowym Atlantyku, 48 km na północ od ostatniej znanej pozycji zaginionej łodzi podwodnej – powiedział Balbi, cytowany przez „The Telegraph”.

Balbi nie chciał jednak odpowiedzieć na pytania dziennikarzy czy tajemniczy dźwięk mógł być eksplozją. - Nie chcemy spekulować. Musimy to zbadać i potwierdzić – powiedział. Rzecznik prasowy nie wyjawił też dlaczego armia powiedziała o zarejestrowaniu niecodziennego odgłosu dopiero tydzień po zaginięciu łodzi. Jak podaje „The Telegraph”, amerykańska marynarka wojenna, która pomaga w poszukiwaniach, wysłała do Argentyny dwie podwodne łodzie, które za pomocą sonaru badają dno oceanu. Na razie jednak nie wykryły one ARA San Juan.

Zaginięciem łodzi podwodnej żyje cała Argentyna. Prezydent Mauricio Macri odwiedził rodziny 44 członków załogi i razem z nimi modlił się o powrót wojskowych, a na ogrodzeniu bazy w Mar del Plata ludzie wieszają plakaty i pocztówki z wyrazami solidarności z rodzinami. Prawdopodobieństwo, że członkowie załogi nadal żyją jest jednak coraz mniejsze. - Mamy dzisiaj siódmy dzień [od zaginięcia], który jest krytyczny, jeśli chodzi o zapasy tlenu – powiedział w środę Enrique Balbi. Jak bowiem podkreślił, zapasy tlenu na pokładzie ARA San Juan pozwalały przetrwać załodze pod wodą siedem dni. Czas ten upłynął w środę o godzinie 7:30. - To bardzo trudna sytuacja i jest coraz gorzej – powiedział Balbi.

Bliscy zaginionych wciąż wierzą jednak w odnalezienie okrętu ARA San Juan. - Mijają godziny, a my wciąż mamy mamy nadzieję na cud. Nie chcę pochować mojego brata, chcę, żeby do mnie wrócił. Czuję, że tak się właśnie stanie, ale jestem świadoma, że czas upływa – powiedziała stacji TN Elena Alfaro, której brat znajduje się na pokładzie łodzi. - Nadzieja na chwilę się pojawia, a potem znika – wyznała z kolei Maria Morales, matka jednego z zaginionych wojskowych.

Poszukiwania trwają nadal mimo złych warunków pogodowych na oceanie Atlantyckim i słabej widoczności. Fale mają wysokość nawet sześciu metrów, co utrudnia poszukiwania, w których Argentynie pomagają jednostki amerykańskie, brazylijskie, chilijskie, kolumbijskie, francuskie, niemieckie, peruwiańskie, południowoafrykańskie, urugwajskie i brytyjskie. Złe warunki pogodowe były również w czwartek – podaje BBC. Enrique Balbi podkreślił jednak, że poszukiwania będą kontynuowane do momentu, aż łódź zostanie odnaleziona. Obszar poszukiwań zawężono jednak do 20 km na Oceanie Atlantyckim.

Łódź podwodna ARA San Juan zaginęła 15 listopada po dwóch dniach od wypłynięcia z portu w mieście Ushuaia na Ziemi Ognistej w południowej Argentynie. Kiedy kapitan Pedro Martín Fernández poinformował bazę, że doszło do „elektrycznej usterki”, otrzymał polecenie, aby jak najszybciej wracać do portu w Mar del Plata. Okręt, który był wtedy w odległości 432 km od Patagonii, nie nadał jednak sygnału SOS i utracono z nim łączność. Na pokładzie są 44 osoby, w tym jedyna kobieta, 35-letnia, Eliana María Krawczyk, pierwsza oficer w Argentynie, który służy na łodzi podwodnej.

W ostatnich latach dochodziło już do katastrof łodzi podwodnych. W 2000 r. K-141 Kursk, rosyjski okręt podwodny z napędem jądrowym, eksplodował pod wodą i zatonął ze 118 osobami na pokładzie. Z kolei trzy lata później 70 członków załogi zginęło na pokładzie chińskiej łodzi podwodnej o numerze 361. Jak poinformował Pekin, doszło do „problemów technicznych”, a załoga się udusiła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Argentyna: Po zaginięciu łodzi podwodnej ARA San Juan zarejestrowaniu tajemniczy dźwięk - Portal i.pl

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński