Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arena Berserkerów: Było zaskakująco, ale uczciwie

Maurycy Brzykcy
W ten sposób Karol Celiński wygrał w walce wieczoru z Michałem Fijałką.
W ten sposób Karol Celiński wygrał w walce wieczoru z Michałem Fijałką. Sebastian Wołosz
Stargardzka hala wypełniona niemal w całości, emocje, które rosły z każdą kolejną walką, no i nieprzewidziane zwroty wydarzeń w klatce. Tak wyglądała czwarta gala MMA Arena Berserkerów - Exped Cup.

Stargardzka hala OSiR nie wypełniła się do ostatniego miejsca, ale i tak organizatorzy powinni być zadowoleni. Tytułową arenę, a dokładniej rzecz ujmując klatkę, widać było dobrze z trybun, a dla gorzej umiejscowionych było sporo telebimów, gdzie można było obserwować wydarzenia na macie. Nie brakowało akcentów muzycznych.

- Myślę, że poziom organizacyjny poszedł do góry po imprezie w Goleniowie - przyznaje Robert Siedziako z Berserker's Team Szczecin. - Z każdą kolejną imprezą powinno być lepiej. Następną planujemy na luty 2013 w Policach.

Jeżeli chodzi o aspekt sportowy, to kibice nie mają prawa narzekać. Walki amatorskie, zakończyły się triumfem zawodników Berserker's Team Szczecin. Po niej obejrzeliśmy pojedynek rezerwowy, który wydawało się, że nie będzie miał większego znaczenia. Michał Wiencek pokonał Adriana Kochanka, trochę bardziej doświadczonego fightera. Obaj jednak reprezentują Berserker's Team, Wiencek filię w Bielsku-Białej, Kochanek szczeciński oddział. Mało kto się spodziewał, że Wiencek będzie miał okazję wygrać cały turniej w kategorii do 77 kg. A stało się tak przez kontuzję Przemysława Kośnika. Wiencek wskoczył w jego turniejowe miejsce i w półfinale stanął naprzeciw Piotra Wołowika. Pokonał go decyzją sędziów i teraz w kolejnej gali wystąpi w finale przeciwko Albertowi Odzimkowskiemu.

A dwóm zawodnikom Berserker's Team Szczecin w najważniejszych walkach wieczoru zabrakło trochę wyrachowania. Zarówno Kamil Roszak (finał kategorii 84 kg), jak i Michał Fijałka (walka wieczoru), prowadzili w swoich pojedynkach. Zadawali więcej ciosów, byli aktywniejsi. W pewnym momencie Fijałka siedział na rywalu i okładał go pięściami. Wydawało się, że za chwilę sędzia przerwie pojedynek i przyzna zwycięstwo szczecinianinowi. Rywal, Karol Celiński, przetrzymał jednak napór i za chwilę to on był w uderzeniu. Znalazł się za plecami rywala i poddał go duszeniem. Podobnie przegrał Roszak. Obaj byli ogromnie rozczarowani i zawiedzeni, podobnie jak publiczność. Te walki pokazały jednak cały dobry i zły urok MMA. Przegrać można w każdej sekundzie pojedynku. Nawet, gdy przez wszystkie rundy rywal jest słabszy.

- Pod względem sportowym odbiło się w to inną stronę, to znaczy nie było triumfu naszych zawodników, ale to też nie jest problem - mówi Siedziako. - Mieliśmy sędziów, biorących udział w galach KSW. Nie chcieliśmy słyszeć zarzutów o faworyzowanie i myślę, że każdy przekonał się o uczciwości naszej imprezy.

Podczas gali nie zabrakło gwiazd Berserker's Team Szczecin, którzy obecnie walczą w federacji KSW. W narożnikach naszych zawodników pojawiali się Rafał Moks, Michał Materla, Karol Bedorf czy Maciej Jewtuszko. Z naszymi fighterami publika mogła sobie zrobić zdjęcie, czy wziąć od nich autograf. d

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński