Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po śmierci pieszej. Na ulicy Stalmacha nie będzie sygnalizacji

Marek Jaszczyński [email protected]
Najbliżsi pamiętają o tragedii. W miejscu, gdzie doszło do potrącenia pieszej palą się znicze
Najbliżsi pamiętają o tragedii. W miejscu, gdzie doszło do potrącenia pieszej palą się znicze Andrzej Szkocki
Po prawie dwóch tygodniach od zdarzenia wciąż nie wiadomo, co było przyczyną śmiertelnego wypadku na ul. Stalmacha. Rodzina zmarłej zarzuca prokuraturze i policji opieszałość.

Pan Jacek nie może otrząsnąć się po rodzinnej tragedii. 13 lipca mama naszego Czytelnika została śmiertelnie potrącona przez ciągnik z naczepą. Do zdarzenia doszło na przejściu dla pieszych przez ulicę Stalmacha. Mężczyzna zarzuca, że policja i prokuratura działają opieszale.

- Cała dokumentacja dotycząca wypadku krąży pomiędzy policją - prokuraturą - policją. We wtorek akta zostały przesłane do prokuratury, gdzie dotarły do prokuratora prowadzącego dopiero we czwartek - opowiada pan Jacek. - Byliśmy z żoną u pani prokurator i niczego się nie dowiedzieliśmy oprócz tendencyjnych pytań w stylu na co moja mama chorowała.

Za naszym pośrednictwem pan Jacek zwraca się o pomoc w uzyskaniu wszelkiej dokumentacji zdjęciowej, czy też w formie filmowej i udostępnia swój numer telefonu: 601 553 813. - Chciałbym również poprosić o pomoc w znalezieniu świadków tego zdarzenia - dodaje mężczyzna.

Wątpliwości po wypadku jest wiele. Zagadką jest to w jaki sposób kobieta znalazła się pod kołami ciężarówki. Wiadomo, że kierowca był trzeźwy i nie postawiono mu zarzutów, przesłuchano go w charakterze świadka.

- Kierowca jechał bardzo powoli, przepuścił innych pieszych - mówi Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Będzie konieczne powołanie biegłego z zakresu ruchu drogowego i nie można wykluczyć, że trzeba będzie przeprowadzić eksperyment procesowy. Będziemy badać, jak pani znalazła się na przejściu, czy kierowca miał możliwość zauważenia na przejściu pieszej.

Po tragedii na miejscu byli też urzędnicy. Wiadomo, że na przejściu nie pojawi się sygnalizacja.

- Póki co nie planujemy zmian, oznakowanie przejścia dla pieszych jest prawidłowe i widoczne, jedynie znaki poziome są do odmalowania - mówi Marcin Charęza, szef referatu ds. organizacji ruchu szczecińskiego magistratu. - Nie mieliśmy wcześniej sygnałów o niebezpieczeństwie, samochody tam zawsze zwalniają. Planowana jest przebudowa torowiska na tej ulicy i w ramach tej koncepcji pomyślimy o poprawie sytuacji. Będziemy starali się poprawić widoczność.

Jak ustalił "Głos", gdyby powstała tutaj sygnalizacja to objęłaby wszystkie wloty skrzyżowania, a przejście zostałoby przeniesione bliżej łuku.

- Potrzeby na wykonanie sygnalizacji w mieście są olbrzymie na przykład przy ulicy Łubinowej, na skrzyżowaniu Duńskiej ze Złotowską, czy Ku Słońcu ze Żrodlaną - mówią urzędnicy.

Tysiące podpisów pod petycją w sprawie sygnalizacji

- Udało nam się zebrać ponad 1400 podpisów z czego jesteśmy bardzo zadowoleni, gdyż im jest ich więcej, tym większe argumenty mamy, by ta sygnalizacja powstała - mówi Aisha R. Ślusarska, inicjatorka akcji. - - Na zebraniu Rady Osiedla Drzetowo-Grabowo, na którym miała być podjęta decyzja w tej sprawie, jednak jak to bywa, rozmowa jedynie krążyła koło tego tematu, a głównie debatowano na temat poprawy ruchu drogowego w tym miejscu, niekoniecznie uwzględniając bezpieczeństwo pieszych. Na przykład był pomysł zmodernizowania skrzyżowania bez sygnalizacji świetlnej za 20 mln zł (a z sygnalizacją świetlną ok.20,6mln), albo zbudowania mini-ronda, bądź też z torowiska zrobić martwe pole dla aut lub też zwężenie pasów przed feralnymi przejściami dla pieszych i rozwidleniu ich zaraz za przejściami. Proponowane było wprowadzenie ograniczenia prędkości do 30 km/h. Jest także pomysł, by przenieść przystanek ze Stalmacha na Lubeckiego, bo stwierdzono, że poprawi to bezpieczeństwo pieszych. (tym bardziej, że te przejście jest zaraz za zakrętem w kierunku Polic.). Najpierw jednak chcą przeprowadzić analizę natężenia ruchu, która potrwa 3 miesiące i bardzo niechętnie słuchano mieszkańców, którzy byli za sygnalizacją świetlną wartą ok 500 tysięcy złotych, gdyż stwierdzono, że piesi i tak będą przechodzić na czerwonym świetle,a jedynie spowoduje to zakorkowanie ulicy, bo trzeba będzie poczekać 2 minuty na swoje zielone, a które przecież mogą uratować życie ludzkie.

Z redakcją skontaktował się również pan Jacek nie może otrząsnąć się po rodzinnej tragedii. 13 lipca mama naszego czytelnika została śmiertelnie potrącona przez ciągnik z naczepą. Do zdarzenia doszło na przejściu dla pieszych przez ulicę Stalmacha. Mężczyzna zarzuca, że policja i prokuratura działa opieszale.

- Cała dokumentacja dotycząca wypadku krąży pomiędzy policją - prokuraturą - policją. We wtorek akta zostały przesłane do prokuratury, gdzie dotarły do prokuratora prowadzącego dopiero we czwartek - opowiada pan Jacek. - Byliśmy z żoną u pani prokurator i niczego się nie dowiedzieliśmy oprócz tendencyjnych pytań w stylu na co moja mama chorowała.

Za naszym pośrednictwem pan Jacek zwraca się o pomoc w uzyskaniu wszelkiej dokumentacji zdjęciowej, czy też w formie filmowej i udostępnia swój numer telefonu: 601 553 813. - Chciałbym również poprosić o pomoc w znalezieniu świadków tego zdarzenia - dodaje mężczyzna.

Wątpliwości po wypadku jest wiele. Zagadką jest to w jaki sposób kobieta znalazła się pod kołami ciężarówki. Wiadomo, że kierowca był trzeźwy i nie postawiono mu zarzutów, przesłuchano go w charakterze świadka. - Kierowca jechał bardzo powoli, przepuścił innych pieszych - mówi Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Będzie konieczne powołanie biegłego z zakresu ruchu drogowego i nie można wykluczyć, że trzeba będzie przeprowadzić eksperyment procesowy. Będziemy badać, jak pani znalazła się na przejściu, czy kierowca miał możliwość zauważenia na przejściu pieszej.

Po tragedii na miejscu byli też urzędnicy. Wiadomo, że na przejściu nie pojawi się sygnalizacja.

- Póki co nie nie planujemy zmian, oznakowanie przejścia dla pieszych jest prawidłowe i widoczne, jedynie znaki poziome są do odmalowania - mówi Marcin Charęza, szef referatu ds. organizacji ruchu szczecińskiego magistratu. - Nie mieliśmy wcześniej sygnałów o niebezpieczeństwie, samochody tam zawsze zwalniają. Planowana jest przebudowa torowiska na tej ulicy i w ramach tej koncepcji pomyślimy o poprawie sytuacji. Będziemy starali się poprawić widoczność. Potrzeby są olbrzymie, mieszkańcy chcą sygnalizacji na Łubinowej, Duńskiej - Złotowskiej, Ku Słońcu Źródlaną. Nie jest możliwie, żeby wszędzie budować sygnalizację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński