Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przetargi na 150 mln zł były ustawione? Nowe zmartwienie meliorantów

Mariusz Parkitny
Na razie prokuratura ma dowody na ustawienie przetargów na 55 mln zł. W areszcie siedzi szef zarządu melioracji, Tomasz P. oraz jego zastępca Andrzej K.
Na razie prokuratura ma dowody na ustawienie przetargów na 55 mln zł. W areszcie siedzi szef zarządu melioracji, Tomasz P. oraz jego zastępca Andrzej K. Andrzej Szkocki
Prokuratura zdecyduje, czy będzie wnioskować o przedłużenie aresztu dla byłych szefów zachodniopomorskiej melioracji.

Minęły dwa miesiące od kiedy Tomasz P. i Andrzej K. trafili do aresztu. Są podejrzani o ustawianie przetargów w Zachodniopomorskim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie. Tomasz P. to były już dyrektor urzędu, a Andrzej K. był jego zastępcą. Do odsiadki mają jeszcze miesiąc, ale prokuratura może wnioskować do sądu o przedłużenie aresztu o kolejne trzy miesiące, jeśli uzna, że na wolności podejrzani mogliby mataczyć.

- Decyzja, czy będziemy wnioskować o przedłużenie aresztu zapadnie pod koniec miesiąca - mówi prok. Anna Gawłowska-Rynkiewicz z Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie.

Trzymiesięczny areszt kończy się urzędnikom 10 września.

Tomasz P. i Andrzej K. nie przyznali się do winy. Prokuratura nie ujawnia, czy po dziewięciu tygodniach spędzonych w areszcie poszli na współpracę. Agenci ABW śledzili ich działania od ponad roku. Dlatego wśród dowodów są podsłuchy rozmów.

Tomasz P. jest podejrzany o stworzenie grupy i ustawienie 20 przetargów na 55 mln zł. Miał też wziąć łapówkę od jednego z przedsiębiorców startujących w przetargach. W procederze miał mu pomagać Andrzej K. Zarzuty usłyszało też ośmiu przedsiębiorców, którzy wygrywali przetargi. Będą odpowiadać z wolnej stopy.

Prokuratura podejrzewa, że ustawionych mogło być 37 przetargów na 155 mln zł.

Proceder przestępstwa nie był zbyt skomplikowany. Zdaniem prokuratury Tomasz P. stworzył grupę przestępczą, która wygrywała przetargi na prace melioracyjne. Niewykluczone, że przetargi organizowano na prace, które nie były potrzebne, bo nie było zagrożenia powodzią.

Zachodniopomorski zarząd melioracji to jednostka budżetowa podległa władzom województwa. Zajmuje się ochroną przeciwpowodziową.

Sprawa ma smaczek polityczny, bo wśród podejrzanych jest wspólnik pasierba Stanisława Gawłowskiego, szefa zachodniopomorskiej Platformy Obywatelskiej i wiceministra środowiska. Sam Tomasz P. też był członkiem szczecińskiej PO, ale po zarzutach został z partii wyrzucony w trybie błyskawicznym.

Stanisław Gawłowski wielokrotnie powtarzał, że cała sprawą jest zaskoczony, a jego pasierb nie ma nic wspólnego z interesami melioracyjnymi wspólnika.

Opozycja w sejmiku województwa domagała się dymisji Olgierda Geblewicza, marszałka województwa, któremu zarzuca brak nadzoru nad zarządem melioracji. Geblewicz odpowiada, że żadna z licznych kontroli przeprowadzonych w urzędzie nie wykazała nieprawidłowości. I do dymisji się nie poda.
Tomasz P. nie jest już dyrektorem zarządu melioracji, ale nadal jest pracownikiem i pobiera połowę wynagrodzenia - około sześć tysięcy złotych. Pieniądze mogą być mu wypłacane przez trzy miesiące. O jego losach w zarządzie melioracji zdecyduje pracodawca, czyli marszałek województwa. d

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński