Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni w Policach bronią byłej dyrektor "Białej". List otwarty Jerzego Kliszewskiego

pit
Sesja Rady Miejskiej w Policach
Sesja Rady Miejskiej w Policach Piotr Jasina
Na początku dzisiejszej sesji rozgorzała dyskusja dotycząca zmiany dyrektora w Zespole Szkół w Policach. W obronie Beaty Golisowicz list otwarty napisał Jerzy Kliszewski, były dyrektor "Białej".

O zmianie dyrektora w "Białej"

Andrzej Rogowski przedstawił stanowisko radnych miejskich dotyczące polityki oświatowej zarządu powiatu polickiego. W piśmie są zarzuty wobec starostwa: ignorowanie głosu opinii społecznej, rodziców itd.

- Policka "Biała" to nie tylko miejsce edukacji dzieci i młodzieży. Szkoła zlokalizowana w sercu Polic stała się tętniącym życiem centrum aktywności lokalnej dla naszych mieszkańców, społeczności powiatu, regionu oraz ważnym miejscem współpracy transgranicznej z Niemcami - czytamy w stanowisku. - Jednym z liderów tych zmian jest bez wątpienia Beata Golisowicz, która pomimo wcześniej uzyskanych wysokich ocen merytorycznych Kuratora Oświaty oraz pełnego poparcia reprezentantów społecznych nie otrzymała misji dalszego prowadzenia szkoły.

Sygnatariusze pisma wzywają do "działań uniemożliwiających destrukcyjną reorganizację oświaty powiatowej, przynoszącej nieodwracalnie negatywne skutki społeczne".
Pod stanowiskiem podpisało się 12 z 21 radnych.

Radna Jadwiga Zielińska, jedna z oponentek, stwierdziła, że organ prowadzący ma kompetencje do polityki oświatowej.

- Nie powinniśmy się wtrącać, tak jak nie chcielibyśmy by powiat nam się wtrącał - stwierdziła radna. - Jeśli nie popełniono błędów proceduralnych dotyczących konkursu na dyrektora, nic nie zmienimy.

Obrońcy byłej dyrektor "Białej" Beaty Golisowicz spotykają się o godz. 20 przy pomniku Jana Pawła II w Policach.

**Czytaj więcej:

Police. Biała szkoła żegna dyrektora. Ale wszyscy chcą by szkołą dalej zarządzała Beata Golisowicz

**

O śmieciach

Radny Andrzej Łapko sygnalizował, że pojemników do selektywnej zbiórki odpadów jest zbyt mało. Pytał też, ile pieniędzy wpłynęło do kasy gminy za zbiórkę odpadów, czy są szanse by obniżyć opłaty?
Sławomir Dmochowski, naczelnik Wydziału Gospodarki Odpadami stwierdził, że wpływy za lipiec wyniosły ponad 372 tys. zł, o około 60 tys. zł mniej niż zakładano.

- Mamy zameldowanych 39500 osób tymczasem w systemie gospodarowania odpadami zaewidencjonowanych zostało 35 350 osób - wyjaśnia naczelnik - Co daje nam mniejsze wpływy o ok. 50 tys. zł. Będziemy wyjaśniać, dlaczego w ewidencji jest mniej osób.

Naczelnik zwrócił uwagę, że w opłatach mieszkańców nie ujęto pojemników i worków. Prezes Transnetu Marian Markowski poinformował, że na 500 dodatkowych pojemników wydał 100 tys. zł poza kontraktem, a mają być dostawiane kolejne.

Paweł Mirowski, wiceburmistrz odpowiedzialny za ochronę środowiska przyznał, zę na razie zbyt wcześnie by deklarować zmiany w systemie.

- Na pewno gmina nie chce zarabiać na mieszkańcach i gospodarce odpadami - zapewnił.

Do przyłączy dopłaci gmina

Radni zdecydowali wczoraj, że gmina będzie partycypowała w kosztach budowy przyłączy do sieci sanitarnej. Z kasy gminy pokrytych zostanie 75 proc. kosztów przyłącza, zainteresowani mieszkańcy będą musieli dołożyć jedynie czwartą część kosztów. W sumie z budżetu przeznaczono na ten cel 120 tys. zł, właściciel posesji w sumie dorzucić mają 40 tys. zł.

W północnych sołectwach na 1470 posesji aż 503 nie są przyłączone do sieci. W Trzebieży np. przyłączy nie ma 36 proc. posesji (195 na 531 gospodarstw, które mają umowy na dostawę wody). Większa liczba przyłączy sprawi, że sieć kanalizacyjna będzie bardziej ekonomiczna, tańsza.

List otwarty Jerzego Kliszewskiego, dyrektora Zespołu Szkół im. Ignacego Łukasiewicza w Policach w latach 1982-2003:

W trosce o "Białą Szkołę"

"W ostatnich dniach sierpnia br. polickie społeczeństwo, rodzice, obecni uczniowie i absolwenci Zespołu Szkół im. I. Łukasiewicza zostali zaskoczeni wiadomością o zmianie dyrektora szkoły.
Dotychczasowa dyrektor Beata Golisowicz, po dziesięcioletnim kierowaniu i prowadzeniu szkoły, przegrała konkurs. Komisja konkursowa zdecydowała o wyborze na to stanowisko nauczyciela z odległego od Polic Goleniowa.
Jako były dyrektor Zespołu Szkół im. I Łukasiewicza, którym kierowałem ponad dwadzieścia lat, wyrażam swoje zdziwienie i zażenowanie takim obrotem sprawy.
Komisja zdecydowała głosami w stosunku 5 do 4. Werdykt nie był jednomyślny, nie był także zdecydowanie przechylający szalę na jedną ze stron.
Kto zatem kryje się za tymi pięcioma głosami przeciw Beacie Golisowicz? Przypuszczam, że nie przedstawiciel rodziców, nie przedstawiciel nauczycieli i nie przedstawiciele związków zawodowych.
Zapewne, przeciw byli członkowie zarządu powiatu i urzędnicy kuratorium oświaty. Jeżeli tak jest, to jak to możliwe, by po kuratoryjnej kompleksowej wizytacji szkoły i otrzymaniu przez Beatę Golisowicz najwyższej oceny jej pracy, kuratorium nagle zmieniło zdanie.
Gdzie jest prawda? Czy podczas wystawiania wysokiej oceny pracy, czy teraz, gdy głosuje się przeciwko jej kandydaturze. To bardzo dziwne, niezrozumiałe i zastanawiające, że starostwu i kuratorium nie zależy na budowaniu solidarnej i życzliwej atmosfery pracy w jedynej w powiecie szkole ponadgimnazjalnej.
Znany był negatywny stosunek starostwa do Beaty Golisowicz. Ale dlaczego w ciągu kilku ostatnich lat starostwo, mając zastrzeżenia do pracy dyrektorki szkoły, nie postarało się wyjaśnić przyczyn i nie szukało zrozumienia dla swoich argumentów w środowisku szkoły?
Czyżby zapomniano, że władza ma wyjaśniać, przekonywać i życzliwie oceniać? Rodzi to podejrzenia, że wynik głosowania, to nie merytoryczna ocena pracy Beaty Golisowicz, a swego rodzaju odwet za odmienną koncepcję prowadzenia szkoły.
W mediach, na forach internetowych wybór nowej dyrektor Zespołu Szkół wzbudził ogromne zainteresowanie i emocje. Szkoła to trudne i bardzo skompilowane środowisko. Z jednej strony uczniowie, którym należy stworzyć warunki do intensywnej pracy, z drugiej nauczyciele, których należy tak motywować, by chcieli w sposób wymagający, a jednocześnie życzliwy, te warunki swoim uczniom zapewnić i organizować. Żeby temu podołać trzeba te środowiska doskonale znać.
W Zespole Szkół pracuje ponad 140 nauczycieli i pracowników, a uczy się około 900 uczniów. Potrzebne jest pełne rozeznanie jak do nich dotrzeć, by chcieli wyzwalać twórcze inicjatywy, pasję i zainteresowania, by skutki pracy nauczycieli i uczniów dawały pożądane efekty i przynosiły im satysfakcję. Edukacja i wychowanie nie lubią gwałtownych zmian. Dlatego, przy zmianach personalnych, należy brać pod uwagę nie tylko formalną koncepcję prowadzenia szkoły, ale przede wszystkim zapewnić kontynuację wypracowanego programu szkoły.
Dziesięć lat temu odchodziłem ze szkoły w podobnej atmosferze. Ówczesny zarząd starostwa powołał się na przepisy, które mnie akurat nie dotyczyły. Nie chciałem walczyć. Poparłem kandydaturę swojej ówczesnej wicedyrektorki Beaty Golisowicz. Nie pomyliłem się. Te 10 lat pracy szkoły to była kontynuacja wypracowanego przez wiele lat programu szkoły. Szkoła z powodzeniem realizowała swoje motto: "Bądź szczęśliwy i do szczęścia prowadź innych".
Dzisiaj jest mi smutno, bo zdaję sobie sprawę z tego, że nowa pani dyrektor, rozpocznie pracę bez szerokiej akceptacji środowiska szkolnego. Będzie jej bardzo trudno prowadzić szkołę w dotychczasowym duchu. Boję się, że z konieczności ograniczy się do formalnego jej zarządzania i administrowania, a to nie to samo, co prowadzenie szkoły.
Dobro szkoły zawsze było i jest dla mnie najwyższą wartością, dlatego życzę dyrekcji, nauczycielom i uczniom spokojnej pracy i wielu sukcesów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński