Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gruby Hermann w głównej roli, czyli Szczecin na niewypałach

Marek Jaszczyński, [email protected]
"Hermann" został przetransportowany na poligon drawski i wysadzony.
"Hermann" został przetransportowany na poligon drawski i wysadzony. kpt. Marcel Podhorodecki
Nie będzie przesadą, jeśli napiszemy, że nasze miasto jest naszpikowane wybuchowymi "pamiątkami" z drugiej wojny światowej niczym dobre ciasto rodzynkami. Zresztą zobaczcie sami.
Bombowiec Heinkel He 111 (kod 1H DN) z Kampfgeschwader 26 (pułk bombowy) z bombą SC 1000 zawieszony kadłubie marzec - kwiecien 1941 rok.
Bombowiec Heinkel He 111 (kod 1H DN) z Kampfgeschwader 26 (pułk bombowy) z bombą SC 1000 zawieszony kadłubie marzec - kwiecien 1941 rok. Wikimedia Commons

Bombowiec Heinkel He 111 (kod 1H DN) z Kampfgeschwader 26 (pułk bombowy) z bombą SC 1000 zawieszony kadłubie marzec - kwiecien 1941 rok.
(fot. Wikimedia Commons)

- Operacji spławiania bomby rzeką jeszcze nie mieliśmy w Szczecinie. Wydobywaliśmy półtonową bombę przy ulicy Parkowej - mówi starszy chorąży Jarosław Zych z 5 pułku inżynieryjnego w Szczecinie. - Zagrożenie było realne i tak na prośbę magistratu ewakuacja nie objęła większego obszaru miasta.

- Obrazowo powiem, że skutki wybuchu jednotonowej bomby na otwartym terenie są odczuwalne w promieniu 1500 metrów - dodaje Jarosław Zych. - Przyjęliśmy, że na głębokości 7 metrów zasięg może wynieść 750 metrów.

Niewybuch został podniesiony przy pomocy balonów wypornościowych i spławiony w dół rzeki. Zajęli się tym nurkowie - minerzy Marynarki Wojennej z 8. Flotylli Obrony Wybrzeża.

Z Nabrzeża Starówka podjęty z wody i załadowany na samochód - na tym etapie działali saperzy z 5. pułku inżynieryjnego w Podjuchach. Obiekt zalegał w rzece Odrze nieopodal Urzędu Celnego w Szczecinie. Na tę wybuchową niespodziankę natrafili pracownicy wykonujący prace podwodne przy nabrzeżu obok Urzędu Celnego w Szczecinie.

Jak się okazało, groźny ładunek na dnie Odry nie był aliancki, lecz niemiecki. To bomba SC1000 (Sprengbombe Cylindrisch 1000) nazywana potocznie "Hermann" od imienia marszałka lotnictwa Hermanna Goeringa. Upadła wersja, że to pozostałość po alianckim nalocie. Dlaczego zatem znalazł się w Szczecinie?

- Nie ma potwierdzenia w źródłach, ale w 1945 roku podobno odbył się niemiecki nalot na Szczecin. Jednak mało to prawdopodobne. Niemcy nie mieli na to środków i czasu, żeby skupić się na drugorzędnym kierunku jakim był Szczecin - mówi dr Grzegorz Ciechanowski z Uniwersytetu Szczecińskiego.

Bomba wydobyta z wody nie miała także lotek, które stabilizowały jej lot po zrzuceniu z samolotu. Zatem jaka wersja?

- Najbardziej logiczne wydaje się, że Niemcy użyli bomby, żeby zaminować przeprawę przez Odrę - odpowiada historyk.

Co to za bomba

"Hermann" miał korpus stalowy. Bombę zwykle wypełniana mieszaniną 40 procent amatolu (kruszącego materiał wybuchowy w postaci mieszaniny trotylu i saletry amonowej) i 60 procent trotylu. Były trzy warianty takiej bomby, oznaczone jako typ C, L, L2. Wszystkie o tej samej konstrukcji, lecz nieco zmienionej wielkości i wadze. Były też różne rodzaje zapalników: mechaniczne i elektryczne.

"Hermann" nie był najbardziej rozpowszechnioną niemiecką bombą. Znacznie częściej używano ładunków półtonowych, podobnie jak w siłach lotniczych innych państw. Brytyjski RAF miał w swoim arsenale bombę tallboy o masie 5 ton.

- Bomby tallboy były użyte w czasie nalotów na rafinerię w Policach - opowiada historyk.

W ostatnich latach nie był to jedyny przypadek odnalezienia Hermanna. Na początku czerwca 2008 roku podobna bomba została wydobyty z rzeki Lea w pobliżu Three Mills

w Londynie. Bomba została rozbrojona przez saperów i zniszczona w kontrolowanej eksplozji.

Dla pocieszenia ewakuacja w Szczecinie nie była prowadzona z takim rozmachem jak kilka lat temu w Niemczech.

W listopadzie 2011 roku blisko połowa mieszkańców stutysięcznej Koblencji była ewakuowana z powodu półtonowej bomby lotniczej, która spoczywała w Renie.

Czytaj również: Bomba w Szczecinie. Wielka akcja saperów w centrum miasta [podsumowanie, zdjęcia, filmy]

To nie był pierwszy niewypał

Po tym jak na naszych łamach opisaliśmy do redakcji zgłosił się pan Zbigniew, który był świadkiem niemniej spektakularnej akcji. Tyle, że kilkadziesiąt lat wcześniej.

- Uważam, że warto przypomnieć mieszkańcom o wydarzeniach z 1982 roku - mówi mężczyzna. - W tym samym miejscu wydobyto bombę - wtedy pogłębiarka wydobyła ją podczas prac na rzece. Miałem "zaszczyt" być operatorem dźwigu, który ładował ją na samochód i rozładował na poligonie drawskim. Byłem przy detonacji, tamta akcja nie była tak spektakularna jak niedawna. Myślę, że na dnie może jeszcze się coś znajdować.

Arsenał przy Parkowej

W Szczecinie, biorąc pod uwagę dzieje miasta podczas drugiej wojny światowej, niebezpieczne znaleziska nie są niczym nowym. W marcu tego roku, w piwnicy budynku przy ulicy Swarożyca, znaleziono skład bomb i pocisków.

Doszło do ewakuacji około 250 osób z kamienic w kwartale między ul. Swarożyca a Parkową. W jednym miejscu znaleziono 36 bomb lotniczych o wadze około 5 kg, 7 pocisków artyleryjskich kalibru 75 mm, 1 pocisk artyleryjski o kalibrze 120 mm, 2 miny przeciwpancerne i 22 sztuki niebezpiecznych przedmiotów. Pod pojęciem niebezpieczne przedmioty kryją się łuski, czerepy. Znaleziskiem zajęli się saperzy z Podjuch.

- Teren, na którym odnaleziono niewybuchy jest otwarty - relacjonuje starszy aspirant Anna Gembala z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. - Do piwnicy miał dostęp każdy. Wcześniej na tym miejscu działał skup złomu, teraz po rozbiórce budynków to teren pod inwestycję. Dobrze, że do odkrycia doszło teraz, a nie w trakcie prac sprzętu budowlanego, bo mogłoby dojść do nieszczęścia.

Wyobraźmy sobie, że koparka trafiłaby w niewypał.

- Dziwne jest to, że w jednym miejscu zgromadzono tyle materiałów i to w gęstej zabudowie - mówi major Zbigniew Kosztowny z 5 pułku inżynieryjnego w Podjuchach.

I jeszcze jeden przykład. W październiku 2005 roku w mieszkaniu 52-letniego Leszka S., przy ul. Bagiennej w Szczecinie odkryto w piwnicy: około 3 tysięcy naboi różnego kalibru, kilkadziesiąt granatów a nawet pociski artyleryjskie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński