Wcześniej aneks został podpisany przez prezydenta miasta Piotra Krzystka.
- Po spotkaniu rady budowy doszliśmy do wniosku, że przestajemy ubiegać się o organizację spotkań przyszłorocznych mistrzostw Europy w siatkówce. Nie chcemy drastycznie przyspieszać budowy hali widowiskowo-sportowej. Wykonana musi być na najwyższym poziomie. Nie można pozwolić sobie na jakiekolwiek ryzyko - powiedział na wczorajszym spotkaniu prezydent Piotr Krzystek.
Potwierdziło się to, o czym pisaliśmy wcześniej. Nasze miasto w czerwcu miało złożyć gwarancję w Polskim Związku Piłki Siatkowej o tym, że zdążymy z budową. Tymczasem nie ma takiej możliwości. Wykonawcy z Erbudu cały czas przekonywali, że dadzą radę: najpierw do końca marca, później kwietnia. W umowie jest zapis, że inwestycja ma zakończyć się do grudnia 2013 roku. Wystarczyło podpisać aneks. Zrobił to prezydent, nie zrobiła firma Erbud.
- Mordercze tempo prac budzi pewien niepokój i ryzyko. Zaawansowanie budowy w czasie można określić na 50 procent, zaangażowanie finansowe to 30 procent. Skonsultowaliśmy wszystko z wykonawcami oraz z PZPS. Chcemy być lojalni i uczciwi. Hala nie ma być obiektem jedynie na mistrzostwa Europy, ale na mnóstwo innych imprez, które odbywały się u nas będą przez lata. Poczucie odpowiedzialności nie pozwala ryzykować. Praca pod presją może powodować wiele błędów, a chcemy ich uniknąć. Tutaj chodzi o rozsądek. Hala to nie jest garaż. Musi być przygotowana najlepiej, jak to możliwe - tłumaczył Krzystek.
Więcej w sobotnim, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego
Kosmiczny spór o halę >>> zobacz szczegóły
Tak pod koniec maja wyglądał stan budowy hali
Już wkrótce więcej informacji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
