Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anwil Włocławek - Spójnia Stargard. Sensacja! Mistrz przegrywa z beniaminkiem. Bez Kamila Łączyńskiego ani rusz [ZDJĘCIA]

(jp)
Anwil Włocławek - Spójnia Stargard 80:81
Anwil Włocławek - Spójnia Stargard 80:81 Paweł Czarniak
Kto się tego spodziewał! Anwil Włocławek trzy dni po wielkim triumfie w Niemczech przegrywa w Hali Mistrzów ze Spójnią Stargard. To trzecia porażka mistrza Polski w tym sezonie i druga we własnej hali!

Anwil Włocławek - Spójnia Stargard 80:81 (13:23, 28:23, 18:11, 21:24)
ANWIL: Simon 18 (2), 11 zb., Zyskowski 10 (1), Michalak 6, Sobin 4, Parzeński 2 oraz Kostrzewski 15, Szewczyk 10 (1), 8 zb., Lichodiej 6, 5 as., Wadowski 5, Marković 4, 6 zb., 6 as.
SPÓJNIA: Hickey 25 (6), 8 zb, 7 as., Pamuła 23 (4), Wilczek 13 (2), 13 zb., Dymała 10, Madray 5 oraz Bręk 3, Fraś 2, Raczyński 0.

Włocławianie zaczęli bardzo źle w ofensywie, być może z powodu braku Kamila Łączyńskiego, ale wyraźnie też brakowało gospodarzom koncentracji. Włocławianie w 1. kwarcie pudłowali w banalnych sytuacjach (5/19 z gry) a goście z łatwością budowali przewagę (5:23!). W defensywie też nie było się czym chwalić: w 4 minuty Anwil stracił 18 punktów i Igor Milicić musiał przerwać mecz.

Nic nie pomogło. Spójnia w poprzedniej kolejce wygrała pierwszy mecz w sezonie i nie przestraszyła się mistrza Polski. Goście z pierwszych dziesięciu rzutów z gry trafili 7, błyszczał zwłaszcza Marcel Wilczek.

Anwil ogarnął się jeszcze w końcówce inauguracyjnej kwarty. Przed przerwą mozolnie odrabiał straty, w pewnym momencie stopniały do 3 punktów, ale przed przerwą Spójnia znowu odjechała.

Wydawało się, że po przerwie coraz więcej będzie znaczyć przewaga liczebna Anwilu. Trener gości Krzysztof Koziorowicz niewielką pociechę miał z ławki, a jeszcze brakowało mu kluczowego strzelca Byrona Wesleya. Włocławianie długo nie mogli jednak narzucić swoich warunków gry, znowu szwankowały rzuty z dystansu (zaledwie 4/17). Gdzie jest zespół z Ludwigsburga? - pytali kibice.

W samej końcówce 3. tercji Anwil wreszcie przejął prowadzenie po akcji 2+1 Wadowskiego (58:57). W ostatniej kwarcie powoli przewaga zaczęła rosnąć (64:59). Spójnia się nie poddawała, a bohaterem tych minut był Hickey. Amerykanin trzy razy trafił z dystansu i na 2 minuty przed końcem było 71:75.

Końcówka to wreszcie lepsza obrona i dwie kolejne punktowe akcje Anwilu, ale znowu za 3 przymierzył Pamuła, a potem były gracz włocławskiej drużyny trafił dwa kluczowe wolne (77:81). W ostatniej akcji gospodarze przechwycili piłkę, trzy razy pudłowali, wreszcie faulowany był Simon, ale trafił tylko jeden rzut wolny. Zostało 6 sekund, których Spójnia już nie roztrwoniła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Anwil Włocławek - Spójnia Stargard. Sensacja! Mistrz przegrywa z beniaminkiem. Bez Kamila Łączyńskiego ani rusz [ZDJĘCIA] - Gazeta Pomorska

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński