Anwil nie już tak mocną drużyną, jak to bywało w ostatnich latach. W tym sezonie zespół z dość solidnym składem zajmuje miejsce nisko w tabeli Energa Basket Ligi (13. przed tym meczem). W sobotnim spotkaniu to Wilki Morskie były faworytem, zwłaszcza, że w ich szeregach na parkietach polskiej ekstraklasy debiutował transferowy hit - Maciej Lampe.
King miał problemy w ataku w pierwszych minutach pierwszej kwarty, ale dalej szło Wilkom już bardzo dobrze, zwłaszcza, gdy złapali odpowiedni rytm w obronie. Starali się atakować rywali z piłką bardzo wysoko, już na ich połowie, zmuszając do strat przy wyprowadzaniu piłki na parkiecie, a nawet do błędów przy wznowieniu gry. Kiedy zaczęło iść w obronie, w ataku także było łatwiej. Kinga rozruszał Mateusz Zębski, który jak zwykle dokładał swoje w defensywie, a w ataku grał niemal wzorowo. W pierwszej połowie miał 12 punktów i trzy trafione trójki.
Wydarzeniem był debiut Macieja Lampego, który szybko pokazał, że powinien być gwiazdą polskich parkietów. Szybko stał się centralną postacią swojej drużyny, zdobywając w pierwszej połowie 12 punktów. King prowadził po 20 minutach z Anwilem 48:38.
W drugiej połowie King podwyższał prowadzenie. Trafiał Cleveland Melvin, Wojciech Czerlonko czy Lampe. W połowie tej odsłony Wilki prowadziły już 20 punktami. Anwil rzucił się jednak do ataku i zmniejszył stratę do 10 oczek.
W czwartej kwarcie Anwil złapał wiatr w żagle i doskoczył do Kinga na różnicę tylko 6 punktów. Za chwilę po punktach Sulimy tylko dwie akcje dzieliły oba zespoły. Wilki przez pięć minut ostatniej kwarty nie trafiły do kosza i sytuacja robiła się trochę nerwowa. Przestał celnie rzucać Lampe, mało było aktywności w ataku i zwycięstwo wymykało się z rąk. Niemoc w kontrze przerwał celną dwójką Dustin Ware (prowadzenie 73:67).
Na 2 minuty przed końcem meczu było 75:69, gdy swoje oczka zdobył Tookie Brown. Bardzo rzadko zdarza się tak niska zdobycz punktowa zespołu w kwarcie i to mogło Kinga drogo kosztować. Zębski, który śmiało mógł kandydować do tytułu "zawodnika meczu" dał szczecinianom prowadzenie 77:69. Gospodarze grali do końca i mieliśmy świetne widowisko w końcówce. Ostatecznie goście wygrali po raz 11. w sezonie.
Anwil Włocławek - King Szczecin 75:78 (17:20, 21:28, 20:23, 17:7)
King: Melvin 18, Zębski 17, Lampe 15, Brown 7, Schenk 6, Czerlonko 5, Thomas 3, Wilczek 3, Ware 2, Bartosz 2.
King Szczecin nie zwalnia z transferami. Czwarty nowy zawodn...
ZOBACZ TEŻ:
Transferowa bomba Kinga Szczecin. Maciej Lampe Wilkiem Morsk...
ZOBACZ TEŻ:
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
kup teraz

Huawei nova Y61 4/64GB Zielony
Smartfon HUAWEI nova Y61 to sprzęt dla osoby chcąc…
kup teraz

HUAWEI nova Y90 6/128GB Błękitny
smartfon huawei nova y90 to smartfon, w którym tec…
kup teraz

Motorola Moto G23 4/128GB Grafitowy
5G:nie;Alarm (budzik):tak;Aparat przedni:16 Mpix;A…
kup teraz

Infinix Note 12 2023 8/128GB Biały
smartfon infinix note 12 2023 to niezwykle wydajne…
kup teraz

Motorola Moto G53 4/128GB Srebrny
Smartfon Moto G53 5G został zaprojektowany z myślą…
Ile wydajemy na aktywność fizyczną?