Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anthony Joshua w rewanżu odzyskał tytuły mistrza świata. Andy Ruiz Jr: "Powinienem się lepiej przygotować"

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Ruiz Jr i Joshua
Ruiz Jr i Joshua AP/Associated Press/East News
Anthony Joshua (23-1, 21 KO) odzyskał tytuły mistrza świata organizacji IBF, WBA oraz WBO. W sobotę Anglik pokonał w rewanżu swojego sensacyjnego pogromcę z czerwca, Andy'ego Ruiza Jr (33-2, 22 KO). Tym razem "AJ" nie wdał się w niepotrzebną bijatykę i konsekwentnie punktował rywala, wygrywając niemal wszystkie rundy.

Obaj pięściarze zapowiadali, że ich druga walka stanie się klasykiem, o którym kibice będą opowiadać latami. Na to się jednak nie zapowiada. Anthony Joshua pokazał dużą klasę w rewanżowym starciu z Andym Ruizem Jrem. Wygrał zdecydowanie i odzyskał tytuły mistrza świata, które stracił na rzecz Amerykanina meksykańskiego pochodzenia w czerwcu. Podczas 12. rund walki wieczoru stoczonej w Arabii Saudyjskiej momentów, w których serca kibiców zabiły szybciej było jednak niewiele. Sporo mówią statystyki ciosów: 107 celnych (z 373 wyprowadzonych) "AJ-a", tylko 60 (na 261) Ruiza.

Joshua, mistrz olimpijski z Londynu, pobudził wyobraźnię fanów, nokautując 20. kolejnych rywali w zawodowej karierze. Jego 19. ofiarą był zresztą Władymir Kliczko (64-5, 53 KO), a ich walkę uznano za symboliczną zmianę warty. Tymczasem w czerwcowym debiucie na amerykańskiej ziemi Anglik sensacyjnie przegrał z Ruizem Jrem, który nie dość, że wziął walkę w zastępstwie złapanego na dopingu Jarrella Millera (23-0-1, 20 KO), to przy wyrzeźbionym jak grecki bóg rywalu wyglądał jak facet wyjęty prosto z jednego z fast-foodów. Wielu kwestionowało wówczas odporność na ciosy i serce do walki. Zweryfikować go miał sobotni rewanż.

W nim Joshua nie miał już z Ruizem problemów. Według dwóch sędziów punktowych przegrał z nim dwie rundy (118:110), według ostatniego jedną (119:109). Anglicy zachwycają się nad mistrzowską klasą ich ulubieńca, reszcie świata niezbyt jednak zaimponował. Zawalczył bowiem jak typowy... Kliczko. Kontrolował dystans lewym prostym, ale unikał ryzyka. W zupełności wystarczyło to do zwycięstwa, serca neutralnych fanów trudno jednak zdobyć w ten sposób. Zwłaszcza, że Ruiza od czerwca życie mistrza świata wagi ciężkiej pochłonęło na tyle, że... w Arabii Saudyjskiej stawił się jeszcze grubszy niż zwykle.

- Chcę coś przekazać moim fanom i bliskim. Przepraszam, że was zawiodłem. Nie wygrałem, ale czegoś się nauczyłem. Powinienem więcej trenować. Powinienem potraktować tę walkę bardziej poważnie. Ale nie chcę żadnych wymówek, on wygrał, bo na to zasłużył. Zobaczycie, wrócę silniejszy - przekazał kibicom Ruiz Jr w mediach społecznościowych.

Na gorąco po walce też był wobec siebie krytyczny. - Nie powiem, że trzy miesiące imprezowania nie miały na mnie żadnego wpływu. Trochę jednak miały. Najważniejsze, żebym nie powtórzył takiego błędu. Lepiej, że popełniłem go będąc młodym - podkreślał 30-latek, który dzień przed pojedynkiem na wagę wniósł ponad 128 kg (przy wzroście 183 cm).

Joshua z kolei wziął lekcję z czerwcowej porażki. - Uczę się na błędach. Wyeliminowałem te, przez które poniosłem porażkę. Dziś najważniejsze było zwycięstwo. Potrafię nokautować, ale umiem też boksować. Wróciłem do korzeni tego sportu. Czyli zasady "uderz i nie daj się trafić". Były chwile, że chciałem podkręcić tempo i zaatakować odważniej. Wtedy powtarzałem sobie jednak, że muszę wygrać dla siebie, a nie dla innych - przyznał na konferencji prasowej po walce Joshua.

Z pasów czterech najbardziej prestiżowych organizacji Anglikowi brakuje tylko jednego - WBC. Ten znajduje się w posiadaniu Deontaya Wildera (42-0-1, 41 KO).

- Bardzo chcę walki unifikacyjnej o cztery pasy. Jeśli będzie okazja, podejmę rękawicę - zapowiada Joshua.

Na Wilderze jego sobotnie zwycięstwo nie zrobiło jednak wrażenia.

- Przed walką doradzał mu Kliczko. Przez to AJ bił się jak Władymir. Lewy prosty i klincz, do tego bieganie dookoła ringu, to ich taktyka. Gdybym był na jego miejscu, na pewno by mnie to nie zadowoliło. Próbowałbym iść po nokaut i pokazać, że jestem najlepszy. Ale ja jestem wojownikiem. Bestią. Królem. Joshua chciał po prostu przetrwać do ostatniego gongu - skomentował "Bronze Bomber", który już 22 lutego zmierzy się w rewanżowej walce z innym Anglikiem, Tysonem Furym (29-0-1, 20 KO). W grudniu ubiegłego roku ich starcie zakończyło się remisem.

Trwa głosowanie...

Kto jest najlepszym pięściarzem wagi ciężkiej?

ZOBACZ TEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Anthony Joshua w rewanżu odzyskał tytuły mistrza świata. Andy Ruiz Jr: "Powinienem się lepiej przygotować" - Sportowy24

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński