Anglicy idą trasą Wielkiej Ucieczki. Dziś spotkasz ich na Łasztowni

Marek Rudnicki
Kadry z filmu "Wielka Ucieczka na Północ". Przemysław Walich jako podporucznik Jens Müller i Paweł Niczewski jako sierżant Peter Bergsland.
Kadry z filmu "Wielka Ucieczka na Północ". Przemysław Walich jako podporucznik Jens Müller i Paweł Niczewski jako sierżant Peter Bergsland.
Anglicy, uczestnicy maratonu Walkathon upamiętniającego trasę ucieczki bohaterów filmu Andrzeja Fadera po pokonaniu 272 km dotrą w sobotę o godz. 17 na Łasztownię w Szczecinie.

Film "Wielka Ucieczka na Północ" z Żagania do Szczecina wyprodukowany został w kooperacji przez Zachodniopomorski Fundusz Filmowy "Pomerania Film" działający przy Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie. Premierowy pokaz zaplanowany jest na 7 listopada w tzw. Starej Rzeźni, rewitalizowanym dziś budynku przez firmę CSL Internationale Spedition. Tu też będzie meta Walkathonu.

Anglicy pokonają 272 km z Żagania do Szczecina śladami pilotów RAF. O godzinie 17 dotrą do Szczecina.

"Wielka ucieczka na północ" to fabularyzowany dokument. Nawiązuje do kultowego filmu "Wielka ucieczka" z 1963 r. ze Stevem McQueenem. Scenariusz powstał na bazie autentycznych zapisków norweskich pilotów RAF, którym udało się uciec z najlepiej strzeżonego obozu III Rzeszy Luftwaffe w Żaganiu. W tych rolach zobaczymy Pawła Niczewskiego (Peter Bergsland) i Przemysława Walicha (Jens Muller).

W filmowej opowieści śledzimy losy bohaterów od momentu ucieczki z obozu. W tym już po dotarciu do Szczecina, po porcie szczecińskim, aż do momentu wypłynięcia szwedzkiego statku, którym uciekają. Historię poznajemy wraz z narratorem, którym jest historyk Niko Rollmann.

Jednym z uczestników obecnej wędrówki jest Clarry McDonald. W czasie trwania marszu Anglicy zbierali pieniądze na cele charytatywne związane z dziećmi w Nepalu. To właśnie szczeciński film zainspirował Anglików z organizacji charytatywnej Music4Children do jego podjęcia.

Głównymi bohaterami szczecińskiego dokumentu są norwescy piloci RAF - u, "stalowy" podporucznik Jens Müller (w tej roli Przemysław Walich) i sierżant Peter Bergsland (Paweł Niczewski), aktorzy z zespołu Anny Augustynowicz Teatru Współczesnego w Szczecinie.

Film pokazuje emocje jakie towarzyszyły Norwegom od momentu wyjścia z tunelu w Żaganiu, aż do samego dotarcia do Szczecina i ucieczki przez port do Szwecji. Jest to film o ogromnej potrzebie wolności i przeciwnościach losu. O heroizmie jaki jest potrzebny by odzyskać wolność, której zaczyna nam coraz częściej brakować we współczesnym świecie. Dograny został sensacyjny wątek odkryty w trakcie realizacji filmu.

Poza dwoma głównymi bohaterami "Wielkiej ucieczki", norweskimi lotnikami RAF, do Szczecina dotarli również Polak, nawigator Paweł Tobolski. Przebrany w mundur pilota Luftwaffe "konwojował" Anglika, Harry Day'a. Harry udawał renegata, Tobolski jego eskortę. Oryginalny list napisany przez Anglika posłużył do dopisania dodatkowych scen w filmie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

z
zdziwiony

"Wielką ucieczkę" z plejadą gwiazd, w tym z Charlesem Bronsonem, aktorem polskiego pochodzenia a w filmie grającego właściwie trochę siebie oglądałem w Szczecinie na początku 1970r. Już wówczas w polskiej prasie nie brakowało złośliwych pytań, dlaczego Amerykanie akcję filmu przenieśli do Francji. Czy dlatego, że przeciętny Amerykanin wie, że Francja leży w Europie, ale gdzie są miejsca o nazwach jak Sagan czy Oder - nie ma pojęcia. Równie dobrze mogą być w Mongolii. Jeżeli oczywiście Amerykanin wie, że jest Mongolia - jeżeli nie mają ligi bejsbolu czy amerykańskiego futbolu -  raczej go to nie obchodzi. W każdym bądź razie, ani sensu ani celu w przeniesieniu akcji filmu z prawdziwego jego miejsca w jakieś mityczne nie zdołałem poznać.

Powieści Paula Brickhilla nie czytałem, nawet nie wiem, czy była dostępna w Polsce. Może tam jest odpowiedź?

t
tej

Piekna historia, na pewno wybiore sie na ten film.

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński
Dodaj ogłoszenie