Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiana mieszkań ratuje dłużników

Tomasz Rusek
Paweł Jakubowski ma 36 lat. W Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej pracuje od 1996 r., dyrektorem został pod koniec 2005 r. Mieszka przy al. Konstytucji 3 Maja.
Paweł Jakubowski ma 36 lat. W Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej pracuje od 1996 r., dyrektorem został pod koniec 2005 r. Mieszka przy al. Konstytucji 3 Maja. fot. Kazimierz Ligocki
Rozmowa z Pawłem Jakubowskim, dyrektorem Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej

- Planuje pan uruchomienie biura zamiany mieszkań. Na czym ten pomysł polega?- Chcemy pomóc ludziom, którzy nie radzą sobie z utrzymaniem domu. Bywa tak, że starsza kobieta mieszka sama w 80-metrowym mieszkaniu i nie jest w stanie płacić czynszu. Dodatku też nie dostanie, bo wychodzi jej za duży metraż. Z kolei gdzie indziej na 40 metrach gnieździ się sześcioosobowa rodzina, która jest w stanie płacić wyższy czynsz. Biuro pomoże im załatwić wymianę.

- Jak to będzie wyglądać w praktyce?- Ci, którzy będą chcieli pozbyć się mieszkania, zostawią u nas informację, jaki to lokal, w jakim stanie, ile wynosi czynsz, czy i jakie jest zadłużenie i czego oczekują w zamian. Z drugiej strony pozbieramy oferty od tych, którzy szukają np. 80-metrowego mieszkania w centrum.

.

- Chodzi tylko o lokale komunalne?- Warunek jest prosty: jedną ze stron umowy musi być nasz najemca. Ale drugą stroną może być właściciel czy lokator mieszkania spółdzielczego czy z TBS-ów.

- Czy o wymianę będą mogli się starać także mieszkańcy, którzy mają zadłużenie?- Tak. Jeśli dogadają się z drugą stroną, że ona spłaci przynajmniej jego część. Wszystko będzie zawarte w umowie. Zakład może na tym tylko zyskać.

- Jak to?- W Gdańsku, gdzie podobne biuro działa 4 lata, udało się odzyskać 4 mln zaległości, w Szczecinie około pół miliona. Ci lepiej sytuowani, którym zależało na większych mieszkaniach, spłacali za wcześniejszych lokatorów nawet po 100 tys. zł zaległości. My mamy 23 mln długów u lokatorów, więc jest o co walczyć.

- Jest możliwość zmuszenia do zamiany?- Nie, nikogo siłą do niczego zmusimy. Ale jeśli ktoś będzie się upierał, że chce mieszkać sam w czterech pokojach i zadłużać lokal o kolejne tysiące, to tak jak dziś będziemy dążyć do jego eksmisji, a po zaległości wyślemy komornika.

- Na niedawnej sesji zdradził pan, że nawet jeśli komornik informuje, że nie ma z czego ściągnąć należności, to i tak nie umarzacie zadłużenia. Dlaczego?- Czekamy aż poprawi się sytuacja finansowa najemcy. Niedawno ściągnęliśmy zadłużenie za lokal użytkowy sprzed niemal 10 lat. Dzierżawca był bardzo zdziwiony, że o tym pamiętaliśmy. A my po prostu czekaliśmy, aż zacznie mu się lepiej powodzić (uśmiech). Coraz częściej żądamy częściowej spłaty także np. od dzieci lokatorów, które stały się pełnoletnie i zaczęły zarabiać. Zamiana mieszkań będzie kolejnym sposobem na dłużników.

- To kiedy rusza biuro zamian?- Jeśli zgodzi się prezydent, w styczniu przyszłego roku będziemy gotowi.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska