Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Amerykanie szukają u nas zaginionych lotników

mdr
Pomnik lotników w karsiborskim lesie.
Pomnik lotników w karsiborskim lesie. Marek Rudnicki
Rada Pamięci Walk i Męczeństwa zwróciła się 17 lipca do wojewody z prośbą o pomoc w imieniu instytutu poszukiwań zaginionych żołnierzy Departamentu Obrony Narodowej USA.

Chodzi o lotników, którzy w czasie drugiej wojny światowej operowali nad naszym terenem (wówczas niemieckim) i nie powrócili z lotów. Przesłano też listę załóg, łącznie 45 nazwisk zaginionych lotników.

Jeśli ktoś zna takie miejsca, prosimy o kontakt z Głosem Szczecińskim - można pisać na adres [email protected]

20 lipca wojewoda przesłał kopie list z prośbą o pomoc do wszystkich starostów, burmistrzów i wójtów. Poproszono, by do 10 sierpnia zebrali na swoim terenie wszystkie, dostępne w tej sprawie informację. jak również o przesłanie zdjęć miejsc i pomników, jeśli takie istnieją.

Jeden z nielicznych pomników, upamiętniający alianckich lotników, stoi na Wyspie Karsibórz. Tu został zestrzelony pod koniec wojny, 16 kwietnia 1945 r. Lancaster nr NG 288 z 617 Dywizjonu Bombowego RAF. Bombowiec brał udział w wyprawie, która miała zatopić niemiecki krążownik "Lützow" przycumowany na Kanale Piastowskim.

Okręt wchodził w skład zespołu bojowego okrętów Kriegsmarine. Już wcześniej próbowano go uszkodzić. Brytyjczycy atakowali go kilka dni wcześniej dwa razy, 13 i 15 kwietnia, ale wyprawy spaliły na panewce. Powodem były zła pogoda.

W trzecim nalocie uczestniczyło 18 Lancasterów. Bombowce uzbrojone były w 14 ciężkich bomb typu Tallboy o wadze 5,5 tony oraz 48 bomb o wadze 500 kg. Eskortowały je 33 myśliwce dalekiego zasięgu "Mustang" z polskiego 133 Skrzydła Myśliwskiego, dowodzonego przez ppłk Kazimierza Rutkowskiego. Wyprawą, która wystartowały z lotniska Woodhal, dowodził płk. Johnie Fraugler, dowódca dywizjonu.

Samoloty nad Zalew Szczeciński zniżyły lot do 4500 m. Nad cel nadleciały o godzinie 17. W tym czasie prócz "Lützowa" w kanale cumował też stary pancernik "Schlesien" oraz pięć niszczycieli.
Krążownik został trafiony 2 bombami 500 kg. Uszkodzeń dokonała też bomba Tallboy, która wybuchłą przy jego lewej burcie. Okręt stracił pływalność i osiadł na stępce. Zginęło 20 marynarzy.

Z wyprawy wróciła większość maszyn. Niemcy zestrzelili jedynie 1 bombowiec pilotowany przez mjr Johna Leonarda Powella. Został trafiony w prawe skrzydło, ale uszkodzeniu uległ też silnik. Zaczął płonąć. Po chwili oderwało się skrzydło. Wówczas wpadł w korkociąg. Tuż przed uderzeniem w ziemię oderwał się również ogon. Skrzydło spadło w okolicy obecnego pomnika, a część kadłuba pół kilometra dalej.

Cała załoga zginęła, choć inny "Lancaster" raportował o dostrzeżonym jednym spadochronie na wysokości 600 m. Ta informacja nie znalazła potwierdzenia. Zginęli wówczas S/Ldr John Powell, F/Sgt Henry Felton, F/Lt Michael Clarke, F/O Alfred Heath, P/O Kenneth Hewitt i F/O James Watson. Śmierć siódmego członka, strzelca pokładowego ppor. Williama Knighta uznano za prawdopodobną, gdyż jego ciała nigdy nie odnaleziono.

Szczątki lotników pochowane zostały w miejscu upadku samolotu. Po wojnie 2 marca w obecności przybyłych do Świnoujścia przedstawicieli Brytyjskiej Komisji Wojskowej ekshumowano zwłoki. Ich prochy przewieziono do Poznania i pochowano pod imiennymi mogiłami na cmentarzu Brytyjskiej Wspólnoty Narodów w Cytadeli Poznańskiej.

Na podanej przez Amerykanów liście wymienia się 12 nazwisk zaginionych nad Szczecinem w czterech lotach, kilka nazwisk zaginionych w czasie bombardowania Polic, Lubina i Dziwnowa. Zaginęli też lotnicy zestrzeleni nad Dąbkami (6 dotarło do brzegu, pozostałych 4 utonęło).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński