Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ambitne plany Wilków Morskich. King Szczecin chce medalu!

Aleksander Stanuch
Aleksander Stanuch
W tym sezonie kadra Wilków Morskich liczyć będzie 11 zawodników.
W tym sezonie kadra Wilków Morskich liczyć będzie 11 zawodników. King Szczecin
Startuje kolejny sezon Energa Basket Ligi. King Szczecin jest na czele grupy pościgowej za czołową czwórką i chce popsuć szyki faworytom.

Są drużyny, które z sezonu na sezonu nie ustawiają sobie poprzeczek coraz wyżej lub też nie mają ku temu warunków. W Szczecinie są warunki, żeby osiągnąć wiele i brakowało tylko jasnej deklaracji: „Chcemy więcej”. W poprzednim sezonie trener Mindaugas Budzinauskas budował siłę Kinga Szczecin praktycznie od podstaw, a mimo to celem wciąż był awans do fazy play-off. Udało się znaleźć w ósemce dzięki wygranej w ostatniej kolejce, sezon był trudny, wyrównany, ale cel został osiągnięty. W play-off Wilki Morskie musiały uznać wyższość Stali Ostrów Wielkopolski, późniejszego wicemistrza, ale pokazały, że mogą nawiązać równą walkę z każdym.

King postawił na stabilizację. W porównaniu z poprzednim sezonem udało się zatrzymać trenera i aż siedmiu zawodników, co powoduje, że i oczekiwania wobec zespołu są większe. Jakie są zatem cele drużyny przed startem Energa Basket Ligi?

- Chcemy bić się o medale - mówią zgodnie zawodnicy oraz litewski szkoleniowiec. Na początku takie deklaracje wywoływały delikatny uśmiech wśród kibiców spoza Szczecina, ale King z biegiem czasu w meczach sparingowych zaczął potwierdzać, że wszystko idzie w dobrą stronę. Rok temu trzeba było dopasować wszystkie puzzle, a teraz zaledwie kilka elementów, dlatego już od początku powinniśmy oglądać Wilki w dobrej dyspozycji. Okres przygotowawczy został przepracowany bardzo dobrze, a wyniki sparingów napawają optymizmem. Kibice mogli być pod wrażeniem tego, jak zaprezentowała się drużyna podczas ostatniego meczu ze Stalą Ostrów Wielkopolski, kiedy to wicemistrzowie Polski nie mieli za wiele do powiedzenia.

Czy zatem ewentualny brak medalu zdefiniuje ten sezon jako nieudany? Raczej nie, jeśli King faktycznie włączy się do walki z czołową czwórką. Na razie spekuluje się, że Anwil Włocławek, Polski Cukier Toruń, Stelmet Zielona Góra i Arka Gdynia są poza zasięgiem, a Wilki są w tym przypadku na czele grupy pościgowej. Zespół ze Szczecina ma w tym sezonie ambicje, aby namieszać w czołówce, a co ważniejsze – naprawdę w to wierzy.

Kreatorzy zamiast strzelców

Jak zatem będzie grał King? Na pewno trochę inaczej niż rok temu. Postawiono bardziej na koszykarzy kreujących grę niż na strzelców. Carlos Medlock miał łatwość w znajdowaniu drogi do kosza, a zamiast niego postawiono na Kasparsa Vecvagarsa i Jakuba Schenka. Łotysz może nie jest atletycznym zawodnikiem, ale ma dobrze ułożoną rękę i też ciągle szuka partnerów. Z kolei Schenk, oprócz świetnej gry w obronie, dobrze rozumie się z Martynasem Sajusem, z którym razem występował w Polpharmie Starogard Gdański. Litewski center ma dopiero 22 lata, ale już ma spore doświadczenie i predyspozycje do tego, aby być jednym z lepszych centrów w lidze. Jego zmiennikiem będzie Darrell Harris, który w poprzedniej kampanii z konieczności był bardzo eksploatowany. Na pewno dobrze sprawdzi się w roli weterana wchodzącego z ławki.

Paweł Kikowski w poprzednim sezonie był najlepiej punktującym Polakiem w lidze, statystycznie zaliczył najlepszy sezon w karierze, pokazał, że po skończeniu 30 lat wciąż można się rozwijać, a mimo to pojawiały się głosy, że Kikowski w play-off znika i nie daje tyle samo drużynie. Kapitan Wilków latem przedłużył kontrakt o trzy lata i otwarcie mówi, że w Szczecinie chce zdobyć medal.

- Wzmocniliśmy się na pozycjach, na których w poprzednim sezonie mieliśmy problemy. Mamy drużynę podobną do tej z poprzednich rozgrywek, gramy z charakterem. Mamy kilku młodych zawodników, którzy ciągle się rozwijają i robią postępy. Chcemy powalczyć o coś więcej niż tylko udział w play-off – mówił Kikowski.

Wydaje się jednak, że najwięcej radości kibicom sprawi gra Martynasa Paliukenasa. Litwin w Szczecinie jest uwielbiany za swoje niezmordowanie na parkiecie i ogromną pasję, z którą wychodzi na parkiet, aby walczyć o każdą piłkę. Najlepszy defensor poprzedniego sezonu latem zrzucił kilka kilogramów i wyraźnie popracował także nad swoją grą w ataku, co widać po liczbie punktów zdobywanych podczas sparingów. Paliukenas z zawodnika jednowymiarowego stał się graczem wszechstronnym, który nie boi się także wziąć piłki w ręce, aby pomóc w rozegraniu. To może być jego sezon.

Choroba trenera

Nowe stroje meczowe, dobre wzmocnienia, świetna atmosfera w szatni – całą tę harmonię zakłóciła informacja, że trener Budzinauskas z powodów onkologicznych musiał wrócić na Litwę, aby poddać się leczeniu. Była to dla wszystkich wiadomość druzgocąca, ale z czasem okazało się, że leczenie przebiega bardzo dobrze, a trener, mimo nieobecności, jest na bieżąco ze wszystkim, co dzieje się w klubie i możliwe, że niedługo wróci do pracy. Kibice ze Szczecina na dzisiejszy mecz ze Spójnią Stargard przygotowali baner wspierający szkoleniowca. W dodatku na trybunach pojawi się ponad 100 sympatyków gości. Na razie z obowiązków pierwszego trenera dobrze wywiązuje się Łukasz Biela, dotychczasowy asystent Budzinauskasa.

Terminarz w tym sezonie nie jest idealny. Kluczowe może być to, co wydarzy się na przełomie roku. Od 22 grudnia do 24 stycznia King rozegra u siebie aż siedem meczów z rzędu. Za to w kwietniu, gdy ważyć się będą losy awansu do play-off, Wilki zagrają pięć spotkań na wyjazdach. Hale w Stargardzie i Włocławku, czyli chyba dwa najgłośniejsze obiekty w Polsce, odwiedzą szczecinianie na początek.

- Jesteśmy na to przygotowani, poza tym graliśmy już w takich „piekiełkach”. Nie możemy dać się zastraszyć i trzeba skupić się na swoich założeniach przedmeczowych. Gramy agresywnie po obu stronach parkietu i w tym sezonie to się nie zmieni. Wzmocniliśmy się i jeśli ominą nas kontuzje, to myślę, że będziemy kompletnym zespołem - zapowiada Mateusz Bartosz, podkoszowy Wilków, dla KingWilki TV.

Mecz pod napięciem

Głód koszykarskiego sukcesu w Szczecinie jest spory. Po awansie do ekstraklasy na meczach pojawiało się ponad trzy tysiące widzów. Takiej liczby w Netto Arenie na spotkaniach Wilków nie było od bardzo dawna. Obecna drużyna ma potencjał, aby liczyć się w walce o najwyższe cele, a tylko tak zapełni krzesełka. Dziś czeka nas koszykarskie święto, którego nie było od bardzo dawna. Spójnia po 14 latach wraca do ekstraklasy i nie mogła na start wymarzyć sobie lepszego rywala. Derby regionu z Kingiem na pewno będą elektryzujące, ale to goście będą zdecydowanym faworytem.

- Czekaliśmy na ten moment przez cały „sezon ogórkowy”. Zaczyna się prawdziwe granie i po to tu jesteśmy. Mecze sparingowe w Stargardzie i Szczecinie pokazały, że zaczynamy grać swoją koszykówkę. Na pewno w trakcie wyjdą jeszcze jakieś niedociągnięcia, ale na ten pierwszy mecz jesteśmy gotowi – kończy Bartosz.

Kadra Kinga Szczecin na sezon 2018/2019:
Rozgrywający: Kaspars Vecvagars, Jakub Schenk, Maciej Majcherek
Rzucający obrońcy: Martynas Paliukenas, Dominik Wilczek
Niscy skrzydłowi: Paweł Kikowski, Tauras Jogela
Silni skrzydłowi: Łukasz Diduszko, Mateusz Bartosz
Centrzy: Martynas Sajus, Darrell Harris

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński