Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alkoholowy Big Brother. Kamery mają nagrywać klientów sklepów monopolowych

Marcin Prusak, współpraca Maciej Janiak
Patryk Kimla kupuje wódkę w sklepie ABC w Słupsku. Sam nie ma nic przeciwko byciu nagranym, ale nie wierzy w skuteczność przepisu w walce przeciwko piciu alkoholu przez nieletnich.
Patryk Kimla kupuje wódkę w sklepie ABC w Słupsku. Sam nie ma nic przeciwko byciu nagranym, ale nie wierzy w skuteczność przepisu w walce przeciwko piciu alkoholu przez nieletnich. Fot. Kamil Nagórek
Każdy klient, kupując w sklepie alkohol, ma być filmowany i nagrywany na twardy dysk. Co kupuje, ile, wszystko z dźwiękiem i w kolorze. Chce tego sejmowa komisja "Przyjazne państwo". Sprzedawcy i klienci podchodzą do pomysłu z rezerwą.

To nie zadziała

To nie zadziała

Władysław Halasiewicz, psycholog ze Słupska:

- Montowanie kamer w sklepach monopolowych nie ma żadnego sensu. Nie uważam, że problem sprzedawania alkoholu nieletnim jest tak wielki, że trzeba chwytać się nadzwyczajnych środków. Już teraz kontrole sklepów są tak nasilone, że żaden sprzedawca nie ryzykuje sprzedawania alkoholu nieletnim, bo czekają go za to wielkie kary. Kamery nic nie dadzą, bo młodzi ludzie zaraz wymyślą coś, żeby ten przepis obejść. Na przykład, dadzą 2 złote alkoholikowi sprzed sklepu i on im kupi alkohol jaki tylko chcą.

Kamery w sklepach wymyśliła Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA). Nagrywałyby każdego klienta stoiska monopolowego. Taki sprzęt słono kosztuje - ok. 10 tys. zł na jednym stoisku.

Jednym z uzasadnień pomysłu jest chęć ograniczenia dostępu do alkoholu osobom nieletnim.

- Po co obowiązkowe kamery - zastanawia się Izabela Adamowicz ze sklepu monopolowego na szczecińskim Podzamczu, w którym jest informacja o tym, że obiekt jest monitorowany. - Jeżeli przedsiębiorca postępuje tak, jak powinien, czyli nie sprzedaje alkoholu, czy papierosów nieletnim, to kamera nie jest po nic potrzebna. My zawsze legitymujemy młode osoby, które chcą kupić alkohol i papierosy. Masz pięć dni do 18 urodzin, przyjdź na zakupy za pięć dni.

Pani Izabela podkreśla, że nie ma nic przeciwko kamerom.
- Przeciwny może być tylko, ten kto postępuje nieuczciwie.
Klienci sklepów monopolowych podchodzą do pomysłu kamer z rezerwą i niedowierzaniem.

- Przecież rygoru nie było nawet za komuny, a wtedy był bezsensowny przepis otwierania monopolowych po godzinie 13 - mówi Patryk Kimla, mieszkaniec Słupska. - Nie przeszkadza mi to, że ktoś mnie nagra, ale spodziewam się, że niektórym ludziom takie nagrania byłyby nie na rękę. Później pewnie filmiki jak znany aktor albo aktorka kupują flaszkę wódki wyciekałyby do internetu i cała Polska by się z tego śmiała. Nie wierzę też w skuteczność tego przepisu w walce przeciwko piciu alkoholu przez nieletnich.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński