Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleksander Doba utknął na Bermudach. Przepłynął 4,5 tys. mil morskich. Zostało "tylko" 700

Piotr Jasina
Aleksander Doba nadal przebywa na Bermudach.
Aleksander Doba nadal przebywa na Bermudach. Fot. Piotr Chmieliński
Aleksander Doba ciągle szuka możliwości wydostania się z wyspy i kontynuowania niesamowitej wyprawy.

Kajakarz z Polic od ponad tygodnia przebywa na Bermudach.

Zmuszony był zmienić kierunek rejsu by naprawić uszkodzony ster. Na Bermudach usunął awarię. Był czas na wywiady, krótkie rozmowy. Wreszcie może łączyć się z rodziną na Skype.

Pomocą służył mu przyjaciel, także bardzo sławny kajakarz Piotr Chmieliński. To on wypłynął Olkowi naprzeciw a potem pomagał płynąć między rafami koralowymi do zatoki Ely,s Harbour.

Chmieliński Bermudy już opuścił, zawitał właśnie do Polski z okazji rozdania w Gdyni kolejnych Kolosów - najważniejszego wyróżnienia dla alpinistów, żeglarzy i podróżników.

Aleksander Doba pozostał. Przemierzył wyspę wzdłuż i wszerz szukając ewentualnego transportu w miejsce Atlantyku, z którego chce kontynuować kajakową wyprawę.

**Czytaj również:

Kajak naprawiony. Aleksander Doba chce płynąć dalej

**

Kapitan Andrzej Armiński, strateg wyprawy przyznał, że wydostanie się z Bermudów nie jest takie proste.

Sugerował nawet Olkowi, by przerwał wyprawę i kontynuował ją za rok.

- Znam go jednak dobrze, jego determinację - przyznał. - Olek chce za wszelką cenę kontynuować wyprawę. Ale okoliczności przez te dni się nie zmieniły i nie zmienią.

**Zobacz także:

Aleksander Doba zatrzymał się na Bermudach. Co dalej z rejsem?

**

Kapitan podkreślił raz jeszcze, że kajakiem z Bermudów w kierunku Florydy płynąć się nie da, bo prądy i wiatry na to nie pozwolą.

Miejsce, w którym kajakarz zmienił awaryjnie kierunek z Florydy na Bermudy jest oddalone od wyspy o kilkaset mil morskich. Transport kajaka w ten rejon z Bermudów to koszt co najmniej 90 tys. dolarów. Bariera finansowa jest więc ogromna.

- Olek próbuje znaleźć transport, były propozycje, ale potem coś krzyżowało plany, zobaczymy jak sytuacja się rozwinie - przyznał kapitan. - Może uda mu się coś załatwić.

- Olek już wielokrotnie pokazywał, że niemożliwe jest możliwe - stwierdził Armiński. - Nie można więc nic przesądzać.

**Czytaj też:

"Olo" w Trójkącie Bermudzkim. Aleksander Doba od 2 tygodni kręci się w kółko

**

Przypomnijmy, że kajakarz z Polic stanął na lądzie po niemal 142 dniach samotnej walki z oceanem. Dokładnie od momentu opuszczenia mariny w Lizbonie przebywał samotnie na Atlantyku 141 dni 19 godzin i 55 minut. Przepłynął 4 500 mil morskich.

Nikt przed nim nie przepłynął takiej trasy kajakiem z Europy do Wysp Bermudzkich.

Czy uda się kajakarzowi dokończyć wyprawę i dotrzeć na Florydę? Kapitan nie chciał odpowiedzieć. Dodał tylko, że znając Olka wie, że determinacji mu nie zabraknie i będzie do tego dążył za wszelką cenę.

Czasu na kontynuację wiele nie ma ponieważ w rejonie, z którego zamierza kontynuować wprawę, za kilka tygodni rozpocznie się sezon huraganów.

Aleksander Doba to jeden z najwybitniejszych kajakarzy na świecie. Ma już za sobą Atlantyk - jako pierwszy w historii przepłynął kajakiem od kontynentu do kontynentu. Wyruszył z Dakaru 26 października 2010 roku. Po 99 dobach dotarł do ujścia rzeki Acarau, w Brazylii. Przepłynął 5394 km. Nikt przed nim tego nie dokonał.

Dotarł też za koło podbiegunowe, do Narwiku. Wyprawa trwała 101 dni, przepłynął 5369 km. Na opłynięcie morza Syberii - Bajkału - potrzebował 41 dób.
Wcześniej opłynął Bałtyk, w 80 dni pokonując kajakiem 4227 km. A zaczynał kajakowanie wodami śródlądowymi - wypływając z Polic przez szczecin, Gryfino, Berlin, Hamburg, wszystkie cieśniny duńskie i z powrotem do Polic.

**Zobacz również:

Wyprawy ekstremalne: Aleksander Doba walczy z Atlantykiem

**

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński