Kajakarz z Polic od ponad tygodnia przebywa na Bermudach.
Zmuszony był zmienić kierunek rejsu by naprawić uszkodzony ster. Na Bermudach usunął awarię. Był czas na wywiady, krótkie rozmowy. Wreszcie może łączyć się z rodziną na Skype.
Pomocą służył mu przyjaciel, także bardzo sławny kajakarz Piotr Chmieliński. To on wypłynął Olkowi naprzeciw a potem pomagał płynąć między rafami koralowymi do zatoki Ely,s Harbour.
Chmieliński Bermudy już opuścił, zawitał właśnie do Polski z okazji rozdania w Gdyni kolejnych Kolosów - najważniejszego wyróżnienia dla alpinistów, żeglarzy i podróżników.
Aleksander Doba pozostał. Przemierzył wyspę wzdłuż i wszerz szukając ewentualnego transportu w miejsce Atlantyku, z którego chce kontynuować kajakową wyprawę.
**Czytaj również:
Kajak naprawiony. Aleksander Doba chce płynąć dalej**
Kapitan Andrzej Armiński, strateg wyprawy przyznał, że wydostanie się z Bermudów nie jest takie proste.
Sugerował nawet Olkowi, by przerwał wyprawę i kontynuował ją za rok.
- Znam go jednak dobrze, jego determinację - przyznał. - Olek chce za wszelką cenę kontynuować wyprawę. Ale okoliczności przez te dni się nie zmieniły i nie zmienią.
**Zobacz także:
Aleksander Doba zatrzymał się na Bermudach. Co dalej z rejsem?**
Kapitan podkreślił raz jeszcze, że kajakiem z Bermudów w kierunku Florydy płynąć się nie da, bo prądy i wiatry na to nie pozwolą.
Miejsce, w którym kajakarz zmienił awaryjnie kierunek z Florydy na Bermudy jest oddalone od wyspy o kilkaset mil morskich. Transport kajaka w ten rejon z Bermudów to koszt co najmniej 90 tys. dolarów. Bariera finansowa jest więc ogromna.
- Olek próbuje znaleźć transport, były propozycje, ale potem coś krzyżowało plany, zobaczymy jak sytuacja się rozwinie - przyznał kapitan. - Może uda mu się coś załatwić.
- Olek już wielokrotnie pokazywał, że niemożliwe jest możliwe - stwierdził Armiński. - Nie można więc nic przesądzać.
**Czytaj też:
"Olo" w Trójkącie Bermudzkim. Aleksander Doba od 2 tygodni kręci się w kółko**
Przypomnijmy, że kajakarz z Polic stanął na lądzie po niemal 142 dniach samotnej walki z oceanem. Dokładnie od momentu opuszczenia mariny w Lizbonie przebywał samotnie na Atlantyku 141 dni 19 godzin i 55 minut. Przepłynął 4 500 mil morskich.
Nikt przed nim nie przepłynął takiej trasy kajakiem z Europy do Wysp Bermudzkich.
Czy uda się kajakarzowi dokończyć wyprawę i dotrzeć na Florydę? Kapitan nie chciał odpowiedzieć. Dodał tylko, że znając Olka wie, że determinacji mu nie zabraknie i będzie do tego dążył za wszelką cenę.
Czasu na kontynuację wiele nie ma ponieważ w rejonie, z którego zamierza kontynuować wprawę, za kilka tygodni rozpocznie się sezon huraganów.
Aleksander Doba to jeden z najwybitniejszych kajakarzy na świecie. Ma już za sobą Atlantyk - jako pierwszy w historii przepłynął kajakiem od kontynentu do kontynentu. Wyruszył z Dakaru 26 października 2010 roku. Po 99 dobach dotarł do ujścia rzeki Acarau, w Brazylii. Przepłynął 5394 km. Nikt przed nim tego nie dokonał.
Dotarł też za koło podbiegunowe, do Narwiku. Wyprawa trwała 101 dni, przepłynął 5369 km. Na opłynięcie morza Syberii - Bajkału - potrzebował 41 dób.
Wcześniej opłynął Bałtyk, w 80 dni pokonując kajakiem 4227 km. A zaczynał kajakowanie wodami śródlądowymi - wypływając z Polic przez szczecin, Gryfino, Berlin, Hamburg, wszystkie cieśniny duńskie i z powrotem do Polic.
**Zobacz również:
Wyprawy ekstremalne: Aleksander Doba walczy z Atlantykiem**
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?