MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skazane na głód i pragnienie

Agata KOWALCZYK

Zwierzęta bez jedzenia i picia od piątku czekają na ratunek w likwidowanym sklepie zoologicznym. Właścicielki nie można znaleźć.

Na śmierć z głodu i pragnienia skazała swoje zwierzęta właścicielka sklepu zoologicznego przy ulicy Wapiennikowej 39 w Kielcach. Od piątku nie daje im jedzenia ani picia. Sklep jest zamknięty na głucho. Kobiety poszukują Straż Miejska i Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Dzisiaj mamy Międzynarodowy Dzień Zwierząt.

W sklepie nikt nie był co najmniej od piątku. Dowód tkwi za kratą. Wystaje z niej awizo z datą 30 września. Sąsiedzi potwierdzają, że obserwują sklep od kilku dni i nikt się tam nie pojawia.

- Moja córka nie śpi od niedzieli i wyobraża sobie jak te zwierzęta zdychają w męczarniach z głodu i pragnienia - mówi kobieta. - Ciągle sprawdzamy, czy ktoś tam przyszedł. To jest nieludzkie, co zrobiła ta kobieta.

Od mieszkańców Barwinka dowiedzieliśmy się, że kobieta w ubiegłym tygodniu rozpoczęła likwidację sklepu. Zwierzęta oddała do hurtowni, ale nie wszystkie. Zostały te, które przynieśli jej ludzie do sprzedania i nie odebrali. - Nie miała co z nimi zrobić, ale przecież mogła oddać do przedszkola, szkoły czy po prostu wypuścić lub wystawić przed sklep. Ktoś by je zabrał. Teraz zdychają z głodu, a karma stoi obok klatki w pudle - tłumaczy jedna z mieszkanek. - A ona przyjdzie za kilka dni posprzątać zwłoki.

Przez szybę sklepu widać trzy klatki: z parą ptaków, trzema świnkami morskimi i dwoma koszatnikami - gryzonie trochę większe od chomika. Pojemniki z jedzeniem i piciem mają puste. Ptaki nerwowo fruwają, a gryzonie przesypują między łapkami zapaskudzone trociny z dna klatki.

Po naszej interwencji przed sklep podjechała Straż Miejska, ale zwierzętom nie pomogła. - Nie mamy prawa wejść do zamkniętego pomieszczenia. Nasz patrol udał się do mieszkania właścicielki sklepu, ale nikogo nie zastał. Próbowaliśmy skontaktować się z właścicielem budynku, może on ma zapasowy klucz do lokalu, ale też nie ma go w domu, a telefonu nie odbiera - informuje Andrzej Wąsikowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Kielcach. - Spróbujemy jeszcze wieczorem, jeśli nadal nie zastaniemy właścicielki sklepu, to w środę rano wejdziemy do lokalu wraz z policją i paniami z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Andrzej Wąsikowski twierdzi, że zwierzęta przeżyją do rana, nie są w złej formie, a ich organizm może zregenerować nawet siedmiodniowy brak wody i pokarmu.

- Za to powinien grozić kryminał. Co za bezmyślna i bezduszna kobieta - denerwuje się Dagmara Głodowicz z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Pewnie prokuratura oddali naszą skargę z powodu niskiej szkodliwości społecznej. A może tym razem będzie inaczej?

Co grozi właścicielce?

Ustawa o ochronie zwierząt przewiduje za złe traktowanie zwierząt, a jest nim także niezapewnienie picia i jedzenia, karę do dwóch lat więzienia oraz grzywnę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie