Ruch - Lech: Akcja meczu Alana Czerwińskiego
Do absurdalnej sceny doszło na początku drugiej połowy przy wyniku 1:1. A było tak: w 49 minucie Bartosz Salamon powstrzymał Miłosza Kozaka przy linii bocznej. Bezpańską piłkę przechwycił odpowiadający za ten sektor Alan Czerwiński. Asekurujący lechita najpierw balansem ciała oszukał pomocnika Niebieskich, który jeszcze próbował się odwinąć. - Doświadczenie wzięło górę. Bardzo ładnie - komentował Robert Skrzyński w Canal+ Sport.
Zaraz potem nieatakowany przez nikogo Czerwiński... pobiegł z piłką na sprincie w kierunku własnej bramki. Miał szczęście, że Kozak nieprzepisowo powalił go na murawę, a sędzia odgwizdał faul, bo akcja mogła skończyć się dla Lecha fatalnie. Skąd wziął się ten szalony pomysł? Najprościej byłoby powiedzieć, że Czerwiński po prostu pomylił kierunki.
"Przepraszam". Mariusz Rumak zabrał głos po wtopie Lecha Poznań z Ruchem Chorzów
- Co teraz wymyślił Alan... Niepotrzebnie wycofywał się, miał otwierać akcję. Ten faul też taki szczęśliwy dla niego. Co siedzi w głowach piłkarzy Lecha - dziwił się podczas transmisji w Canal+ Marcin Baszczyński.
Nagranie w ciągu dwóch godzin na samej platformie X (dawniej Twitter) wyświetlono ponad 200 tys. razy.
- On ma za to płacone. W sensie, przez Lecha, a nie przez rywali - skomentował zgryźliwie Krzysztof Stanowski z Kanału Zero.
- A w statystykach - dwie próby dryblingu, dwie udane, sfaulowany, przebiegł 25 metrów z piłką - dodał Marcin Kosman.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?