Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akwizytorzy w rękach policji. Nękali mieszkańca Barlinka

Jacek Słomka
Fot. Stock
Przedstawiciele firmy współpracującej z firmą telekomunikacyjną Netia, kilkakrotnie odwiedzali tych samych mieszkańców miasta. Różnymi sposobami namawiali ich do zmiany operatora. Jeden z mieszkańców zadzwonił na policję.

O takiej wizycie opowiada mieszkaniec ulicy Matejki w Barlinku (dane do wiadomości redakcji):

- Po raz pierwszy dwaj panowie zapukali do moich drzwi około południa. Bez przedstawienia się zapytali, czy mam telefon i czy nie chciałbym płacić mniejszych rachunków. Na moje pytanie, co ich to obchodzi, w pierwszej chwili nie odpowiedzieli. Dopytywali się tylko, gdzie stoi mój telefon, czy jestem jego właścicielem, jaki jest jego numer i co najdziwniejsze, czy mieszkam sam. Na moje kategoryczne żądanie, odpowiedzieli, że reprezentują firmę Netia. Nie mając ochoty na dalszą rozmowę, poprosiłem ich o opuszczenie posesji.

Zapukali po raz kolejny

Okazało się jednak, że nie było to ostatnie spotkanie z przedstawicielami wspomnianej firmy. Po pewnym czasie, kolejni dwaj panowie odwiedzili naszego rozmówcę. Padły podobne pytanie, co poprzednio. Bez odpowiadania na nie, starszy człowiek zamknął przed nimi drzwi.

- Czułem się zagrożony, dlatego zadzwoniłem po policję - tłumaczy. - Przecież to nic innego, jak nękanie.

Policyjny patrol zabrał przedstawicieli firmy do komisariatu. W trakcie legitymowania i sprawdzania danych, okazało się, że jeden z chodzących po domach mężczyzn, miał już kłopoty z prawem.

- Dobrze, że dostaliśmy sygnał o takich osobach - mówi Sławomir Koruc, komendant posterunku policji. - Dzięki temu okazało się, że przynajmniej jeden z tych panów, nie powinien tej pracy wykonywać.

Rzeczniczka tłumaczy

O dziwnych pytaniach i kilkakrotnym nachodzeniu tego samego barlinianina, powiadomiliśmy rzecznika prasowego Netii, Małgorzatę Babik.

- W rejonie Barlinka sprzedaż prowadzona była w imieniu Netii, przez firmę partnerską - tłumaczy Małgorzata Babik. - Po sygnale dokładnie sprawdziliśmy, jak wygląda stan faktyczny. Okazało się, że firma partnerska nie stosuje się do postanowień umowy zawartej z Netią odnośnie zasad i etyki sprzedaży. Dlatego podjęto decyzję o natychmiastowym rozwiązaniu umowy.

Jak zapewnia pani rzecznik, Netia przeprowadzi własne śledztwo.
- W przypadku wykrycia zachowań sprzedawców niezgodnych z prawem, rozważymy skierowanie sprawy do prokuratury - zapewnia. - Jednocześnie, za pośrednictwem "Głosu", serdecznie przepraszamy tych mieszkańców Barlinka, którzy poczuli się urażeni zachowaniami sprzedawców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński