Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aktor z naszego regionu ma propozycje z Hollywood. Zagrał już w... Grze o Tron!

Oskar Masternak
Przez lata grał w małym teatrze w Poznaniu, potem zadebiutował jako jedyny Polak na planie Gry o Tron. Teraz może wystąpić w superprodukcjach LucasStudio. Paweł Sakowski może zagrać jedną z drugoplanowych ról w kolejnej części przygód Indiana Jonesa, a także w kolejnym epizodzie Gwiezdnych Wojen!

Aktor pochodzi z Choszczna, ale od lat mieszka w Poznaniu. Tam pracuje i gra w Teatrze u Przyjaciół. Popularność przyniosła mu możliwość pojawienia się na planie w ostatnim sezonie kultowego serialu, Gra o Tron. Premiera zaplanowana jest na kwiecień tego roku, ale fani kina już nie mogą się doczekać. Paweł Sakowski to jedyny Polak, który pojawił się na planie serialu uwielbianego na całym świecie.

- Po tej roli irlandzcy producenci zaczęli często się ze mną kontaktować, chcieli mnie zaangażować do ról w serialach powstających na Zielonej Wyspie, ale mój angaż w Irlandii związany byłby z przeprowadzką, na którą nie jestem jeszcze gotowy – komentuje Paweł Sakowski.

Teraz jego kariera może eksplodować. To wszystko za sprawą propozycji, jakie napływają już nie tylko z Irlandii, ale i z Hollywood. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, przedstawiciele LucasStudio widzieliby aktora pochodzącego z naszego regionu w dwóch superprodukcjach: piątej części Indiany Jonesa (zagrałby u boku Harrisona Forda) oraz w epizodzie Gwiezdnych Wojen (prace nad filmem trwają). IX Epizod Gwiezdnych Wojen do kin trafi pod koniec 2019 roku, natomiast premiera kolejnej część przygód Indiany Jonesa zapanowania jest na 2021 rok.

Paweł Sakowski przyznał, że był kontakt ze strony LucasStudio. Nie zdradza jednak szczegółów.

- Na razie jest zbyt wcześnie by mówić o moim ewentualnym angażu przy którejkolwiek z tych produkcji _– mówi tajemniczo. – _Mogę jedynie potwierdzić, ze faktycznie pojawił się dobry kontakt ze strony producentów pracujących przy dużych projektach w Hollywood. I to nie tylko lub niekoniecznie tych do tej pory wspomnianych. Jak pokazuje życie, takie sytuacje są możliwe. Christoph Waltz zagrał w swoim pierwszym hollywoodzkim filmie w wieku 56 lat. Mi do tego wieku jeszcze trochę brakuje – dodaje.

Paweł Sakowski ukończył filologię angielską, więc znakomicie radzi sobie z tym językiem. Potrafi mówić w wielu dialektach, w Irlandii jak Irlandczyk, w Walii jak Walijczyk, w Nowym Jorku jak nowojorczyk, a w Teksasie jak rodowity Teksańczyk.

- Ta umiejętność zapewne ma znaczenie. Kiedy przebywałem na planie Gry o Tron, wszyscy byli zaskoczeni, że jestem z Polski. Nie wierzyli, że ktoś, kto na co dzień mieszka w kraju Słowian, może mówić bez słowiańskiego akcentu – wspomina.

Parząc na historię kina i udziału polskich aktorach w międzynarodowych produkcjach, łatwo zauważyć, że zwykle Polacy grają w filmach… Słowian. Dlaczego? Ponieważ nie radzą sobie z językiem.

- Trudno mi to oceniać _– mówi Paweł Sakowski. – A_le faktycznie, historia kina zna takie przypadki. To się zdarzało nie tylko moim rodakom, przecież przed laty połowa filmowego świata mocno komentowała fatalny brytyjski akcent Kevina Costnera, który wcielił się w rolę króla złodziei, czyli legendarnego Robin Hooda. Wówczas mówił właściwie nie po brytyjsku, ale po amerykańsku, co nie licowało z tą produkcją – dodaje.

Pawła Sakowskiego doceniono już w Poznaniu. Został właśnie nominowany w plebiscycie Osobowość Roku 2018, organizowanym przez Głos Wielkopolski.

Zobacz też:
"Gra o tron" w kinie Helios w Szczecinie. Nawet 4 godziny w kolejce po bilet!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński