Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja charytatywna olimpijczyków powiodła się

Fot. Andrzej Szkocki
Każdy grosz się liczy, a już dwa grosze...
Każdy grosz się liczy, a już dwa grosze... Fot. Andrzej Szkocki
- Jak się ich przyciśnie, to dają - komentował wicemistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów, Szymon Kołecki akcję zbierania pieniędzy dla dzieci z zachodniopomorskiego hospicjum.
Zbiórka na hospicjumOlimpijczycy zbierali w Glaxy pieniądze na hospicjum dla dzieci.

Zbiórka na hospicjum

Gwiazdy polskiego sportu chodziły z puszkami po szczecińskim centrum handlowym "Galaxy". Otylia Jędrzejczak, Szymon Kołecki, Marek Kolbowicz, Monika Pyrek, czy Mateusz Sawrymowicz ubrani w reprezentacyjne bluzy namawiali gości "Galaxy", by sięgnęli do portfeli oraz kieszeni i wspomogli chore dzieci z hospicjum.

Wstydzili się

Początki były trudne.

- Może państwo pomożecie, zbieramy dla chorych dzieci... - zaczął mówić do przechodzących mistrz świata w pływaniu, Mateusz Sawrymowicz. Jednak ludzie obrzucali go wzrokiem, jakby zaproponował im coś niestosownego. I go mijali.

Na szczęście szybko z głośników w "Galaxy" popłynęła zachęta, by wrzucać do puszek olimpijczyków. Wtedy szczecinianie oraz goście spoza miasta życzliwiej spojrzeli na zbierających.

- Można...? - zapytała pani z dzieckiem na ręku wskazując głową na puszkę. Dziecko dostało od mamy pieniążek, by wrzucić, ale początkowo nie chciało się z nim rozstać. Wreszcie ku radości Sawrymowicza i Moniki Pyrek wepchnęło monetę w szczelinę puszki.

- Czasami ludzie chcą przejść obojętnie, ale jak ich poprosimy, to dają, co mają - mówił na gorąco szczeciński pływak. - Widać, że niektórzy się wstydzą. Nie rozumiem dlaczego.

Bardzo aktywny w zbieraniu był wicemistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów, Szymon Kołecki.

- Ja już wrzuciłam wcześniej! - oświadczyła mu zagadnięta przez niego dziewczyna. - Chyba już wszyscy w tym "Galaxy" wrzucili.... - rzucił trochę z przekąsem Kołecki do srebrnego medalisty z Pekinu w wioślarstwie, Łukasza Pawłowskiego.

Autograf? Wrzuć monetę

Początkowo większość olimpijczyków stała na parterze i czekała, aż chętni do nich podejdą (jedynie Monika Pyrek zagłębiała się we wszystkie możliwe miejsca - pewnie dlatego, że świetnie zna "Galaxy").

- Może stańmy przy ruchomych schodach - zaproponował Kołecki byłej mistrzyni olimpijskiej w pływaniu, Otylii Jędrzejczak.

Ludzie dawali pieniądze, lecz równie chętnie robili sobie zdjęcia z zawodnikami i brali od nich autografy.

- Autografy dajemy, ale... najpierw trzeba coś wrzucić do puszki - oświadczył Sawrymowicz. - Jak się ich przyciśnie i spyta się, czy mogą wrzucić, to dają - podsumował Kołecki.

A ile dawali?

- Rozmaicie: jedni złotówkę, inni 20 złotych - mówiła Jędrzejczak. - Widzę, że starają się jak najwięcej mogą. Fajnie, że ci najmłodsi nie skąpią. Rzeczywiście, tylko trzeba ich trochę przycisnąć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński