Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agata Cebula: awans w Szczecinie to niesamowite przeżycie

Paweł Pązik
Cebula: Drużyna przyjęła mnie ciepło i szybko się zadomowiłam.
Cebula: Drużyna przyjęła mnie ciepło i szybko się zadomowiłam. Andrzej Szkocki
Rozmowa z Agatą Cebulą, piłkarką ręczną Pogoni Baltica i reprezentacji Polski, z którą w niedzielę wywalczyła w Szczecinie awans na mistrzostwa świata w Danii.

Pewnie i bez większych problemów dwukrotnie pokonaliście Ukrainę i zagracie na mistrzostwach świata w Danii. Jak drugi mecz w Szczecinie wyglądał z perspektywy ławki i parkietu?

Wiedziałyśmy na co stać Ukrainki. Podejrzewałyśmy, że ciężar gry na swoje barki wezmą bardziej doświadczone zawodniczki w ich zespole, czyli Borszczenko czy Glibko. Tak też się stało, jednak dzielnie stawiałyśmy im czoła. Super, awans jest nasz i o to chodziło.

Słyszałaś gdy ok. 45 minuty trybuny zaczęły skandować twoje nazwisko domagając się wejścia Agaty Cebuli na boisko?

Tak, to było bardzo miłe. Bardzo dziękuję im, w imieniu zespołu, za przyjście na mecz i świetny doping. To niesamowite przeżycie grać w barwach reprezentacji we własnej hali.

Minutę później wykonywałaś rzut karny. To nie był jeden z trudniejszych w życiu? W meczu reprezentacji przed własną publicznością...

Wiedziałam wcześniej, co chcę rzucić. Miałam plan i go zrealizowałam bez problemu.

Z Ukrainą poradziłyście sobie dosyć pewnie. To wynik waszej dobrej organizacji gry?

Kluczowa była nasza bardzo dobra gra w obronie. Ukraina miała problem ze sforsowaniem naszej defensywy i z tego wyprowadzałyśmy kontry, z nich zdobywając łatwe bramki.

Jak się czujesz w kadrze? Znalazłaś swoje miejsce w tej grupie?

W kadrze jest bardzo fajna atmosfera. Drużyna przyjęła mnie ciepło. Z większością dziewczyn znam się długo, czy to ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego czy po prostu z ligi. Przyjęły mnie jak swoją i szybko się zadomowiłam.

Rozmawiałaś z selekcjonerem Kimem Rasmussenem o swojej przyszłości w reprezentacji?

Nie odbyliśmy takiej rozmowy. Moje powołania nie zależą ode mnie. Mogę tylko dalej ciężko pracować i starać się, aby dostarczyć trenerowi solidnych argumentów do stawiania na mnie.

Sezon 2014/2015 zapamiętasz do końca życia. Trzecie miejsce z Pogonią w lidze i Pucharze Polski, finał Challenge Cup, awans z reprezentacją...

Nie miałam jeszcze czasu, aby to sobie wszystko poukładać w głowie. Ostatnie tygodnie, to realizacja po kolei kolejnych celów. Teraz czeka mnie wypoczynek i będę mogła na spokojnie przemyśleć wydarzenia minionego sezonu.

Awans do mistrzostw świata to twój największy sukces w karierze?

Oczywiście. Mam nadzieję, że to dopiero mój początek w reprezentacji. Cieszę się, że mogłam tu być i dołożyć swoją małą cegiełkę do tego sukcesu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński