Marszałek oddał sprawę do prokuratury, śledztwo trwa. Urząd tuż po wybuchu afery (sierpień, 2008 r.) zapowiadał szybkie oddanie obu fordów mondeo do dealera, Bemo Motors. Negocjacje ciągnęły się kilka miesięcy i skończyły się niczym. Marszałek starał się odzyskać więcej niż chciał zwrócić za auta dealer. Rozmowy zerwano. Samochody więc nadal są używane przez wicemarszałków Wojciecha Drożdża i Marka Hoka.
Pojawiły się też nowe opinie o ustawieniu przetargu. Broker ubezpieczeniowy zwrócił się do biegłych sądowych Jacka Poka i Arkadiusza Kuzio, rzeczoznawców techniki samochodowej Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Szczecinie. Z wystawionej przez nich opinii wynika, że przetarg nie był ustawiony, gdyż "parametry określone w przedmiocie zamówienia spełniały prócz mondeo także trzy inne marki i modele samochodów".
Wcześniej marszałek zlecił badanie prawidłowości przetargu Urzędowi Zamówień Publicznych oraz rzeczoznawcom Polskiego Związku Motorowego. Obie opinie były przeciwne tej, którą wystawiła ABRD. Wynikło z nich, że warunkom przetargu odpowiadał tylko jeden model samochodu, tj. ford mondeo 2,5 l. Mówiąc wprost - przetarg ustawiono pod jeden model.
- W związku z tymi faktami marszałek województwa zwrócił się do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych o ponowne przeanalizowanie stanowiska - mówi rzecznik marszałka Gabriela Wiatr.
Urząd nie odpowiedział jeszcze marszałkowi. Nam udało się jednak uzyskać wyjaśnienia w tej sprawie. Okazuje się, że dyrektor Departament Kontroli Doraźnej wystąpił do rzeczoznawcy Ekspertów Techniczno Motoryzacyjnych "Rzeczoznawcy PZM" o opinię w kontekście tej, którą w Szczecinie wydali rzeczoznawcy ABRD.
- Z uzupełnienia opinii wynika, iż wszystkie wymogi określone przez zamawiającego spełniał jedynie samochód klasy średniej ford mondeo 2.5 w dwóch wersjach: Titanium X i Ghia X - wyjaśnia Anita Wichniak-Olczak, rzecznik prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. - Opinia nie potwierdziła ustaleń zawartych w tej sporządzonej przez rzeczoznawców z ABRD w Szczecinie.
Mamy więc dwie opinie wykluczające się.
- Urząd marszałkowski daleki jest od interpretacji ustaleń Urzędu Zamówień Publicznych - mówi Gabriela Wiatr. - Czekamy na oficjalne stanowisko UZP.
Minęło już od przetargu 9 miesięcy. Prokuratura nadal bada sprawę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?