Paliwo było sprowadzane z rafinerii w Schwedt. W dokumentach figurowało jako olej opałowy, w rzeczywistości było olejem napędowym, który podlega znacznie wyższym opłatom celnym. Gdy paliwo trafiło do Polski było sprzedawane kolejnym spółkom z kraju, po to by ostatecznie wprowadzić je na rynek jako olej napędowy.
Pomniejszano w ten sposób należne opłaty celne, akcyzę i podatek VAT. Prokuratura szacuje, że skarb państwa mógł stracić na tym przestępczym procederze nawet kilkanaście milionów złotych.
- W ten sposób sprowadzono do Polski setki tysięcy ton paliwa - mówi Tadeusz Kulikowski, szef Wydziału Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Nie jesteśmy jeszcze w stanie dokładnie powiedzieć jaką sumę stracił na tym skarb państwa.
Prokuratura postawiła zarzuty w tej sprawie 12 osobom. Jest wśród nich Leszek P. były wiceprezes spółki Porta Petrol. Zarzuca się im udział w nieprawidłowościach celnych.
Proceder trwał od 1999 do 2001 roku. Wtedy spółka Porta Petrol nie miała jeszcze zgody na eksploatację terminalu w Świnoujściu. Miała natomiast koncesję na handel paliwem. W tym okresie prezesem spółki Porta Petrol był były wojewoda Marek Tałasiewicz.
Nieoficjalnie wiadomo, że Centralne Biuro Śledcze, które od ponad roku bada sprawę paliwową, zajęło dokumentację spółki. Z kolei prokuratura nie wyklucza, że w związku ze sprawą zostaną postawione zarzuty kolejnym osobom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
