Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera przetargowa w Szczecinie. Wielkie kserowanie w melioracji

Mariusz Parkitny
We wtorek ABW na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie zatrzymało dziesięć osób podejrzanych o ustawianie przetargów o wartości 55 mln zł. Na czele grupy przestępczej miał stać Tomasz P., dyrektor Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.
We wtorek ABW na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie zatrzymało dziesięć osób podejrzanych o ustawianie przetargów o wartości 55 mln zł. Na czele grupy przestępczej miał stać Tomasz P., dyrektor Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.
W dniu aresztowania Tomasza P. w Zachodniopomorskim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie na potęgę zaczęto kopiować dokumenty. Po co, skoro urząd marszałkowski zapewnia, że kontrolował inwestycje na bieżąco?

Afera w melioracji

Afera w melioracji

We wtorek ABW na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie zatrzymało dziesięć osób podejrzanych o ustawianie przetargów o wartości 55 mln zł. Na czele grupy przestępczej miał stać Tomasz P., dyrektor Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie. Razem ze swoim zastępcą, Andrzejem K. trafił do aresztu na 2 miesiące. Zarzuty usłyszało też ośmiu przedsiębiorców startujących w przetargach. Są podejrzani o udział w grupie przestępczej i utrudnianie przetargów. Grozi im od 8 do 10 lat więzienia.

Tomasz P., dyrektor ZZMiUW od czwartku siedzi w areszcie. Jest podejrzany o kierowanie i udział w grupie przestępczej, która ustawiła 20 przetargów o wartości 55 milionów złotych.

Według naszych informacji, w czwartek do siedziby ZZMiUW przy al. Jana Pawła II w Szczecinie zawieziono dwie kserokopiarki.
- Skopiowano setki stron dokumentacji, także tej związanej z przetargami - mówi nam pracownik urzędu marszałkowskiego.

Urząd zaprzecza, że wysyłał kserokopiarki.

- Wydział administracyjny urzędu marszałkowskiego w ramach współpracy z zarządem melioracji przekazał jedynie kontakt do sprawdzonej firmy leasingującej kserokopiarki. Wynajmu dokonał zarząd melioracji. O sposób ich użycia i cel proszę pytać tam - mówi Radosław Soćko z urzędu marszałkowskiego.

Ale w zarządzie melioracji po zatrzymaniu dyrektora nie rozmawiają z mediami.

Urząd marszałkowski zapewnia, że inwestycje kontrolował na bieżąco. Sprawuje nadzór nad jednostką budżetową jaką jest Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.
- W 2011 roku były to 42 kontrole, w 2012 roku 28 kontroli oraz w 2013 roku 30 kontroli - informuje Radosław Soćko z biura prasowego marszałka.

Ale po maju 2012 roku (od tego czasu prokuratura ma dowody na przestępstwa) urząd mówi o jednej kontroli.
- Dotyczy to jednej kontroli, przeprowadzonej przez Wydział Rolnictwa i Rybactwa zgodnie z harmonogramem, w zakresie prowadzonych robót wodno-melioracyjnych w ramach inwestycji "Odbudowa wału przeciwpowodziowego nad rzeką Gowienicą. Kontroli we wskazanym okresie podlegały także dokumentacje z postępowań o udzielenie zamówienia publicznego, dotyczące projektów realizowanych przez ZZMiUW w Szczecinie. Kontrole takie prowadził Wydział Programów Rozwoju Obszarów Wiejskich - czytamy w odpowiedzi na nasze pytania. Władze samorządu województwa tłumaczą, że nie mogły wykryć afery, bo... nie mają uprawnień operacyjnych jak ABW.

- Dowody, na podstawie których dyrekcji ZZMiUW zostały postawione zarzuty, zostały zdobyte przez organy ścigania w sposób operacyjny. Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego nie dysponuje podobnym zakresem działań w sprawowaniu nadzoru nad ZZMiUW - czytamy w komunikacie biura prasowego marszałka Olgierda Geblewicza (PO).

- To wyjaśnienie jest, delikatnie mówiąc, mało mądre. Skąd zresztą urząd wie, jakimi metodami prokuratura zdobyła dowody? Przecież nie ujawnia szczegółów - mówi Paweł Mucha, szef komisji rewizyjnej sejmiku województwa (PiS).
W poniedziałek na posiedzeniu komisji rewizyjnej radni będą się domagać wyjaśnień w sprawie afery w melioracji.

- Dawno już zwracaliśmy uwagę, że nadzór nad zarządem melioracji jest niewłaściwy. Marszałek mówił wtedy o rzekomych aferach. Teraz powinien wziąć odpowiedzialność na siebie i złożyć dymisję. Najlepiej z całym zarządem - dodaje radny Mucha.

Bezpośredni nadzór nad zarządem melioracji sprawuje dyrektor wydziału rolnictwa, który podlega Jarosławowi Rzepie, członkowi zarządu województwa (PSL).

Nie wiadomo, co zrobi marszałek Geblewicz, bo zapowiedział, że nie będzie się wypowiadał w sprawie afery. Jako szefowi szczecińskiej PO udało mu się na razie wyrzucić z PO Tomasza P. Decyzja zapadła wczoraj. Tomasz P. był członkiem partyjnego koła Agropostęp, zrzeszającego kilkudziesięciu pracowników samorządu województwa.
Niedawno Tomasz P. dostał 35 tys. zł nagrody od władz województwa zachodniopomorskiego za aktywne zdobywanie unijnych pieniędzy.

__________________
Nasz komentarz
Marszałek musi to wytłumaczyć
Mariusz Parkitny

Milczenie marszałka Olgierda Geblewicza dziwi. Samorząd województwa to nie jego prywatny folwark. Marszałek odpowiada za wydawanie miliardów złotych publicznych pieniędzy. Jego obowiązkiem jest wytłumaczenie opinii publicznej co szwankowało w nadzorze nad podległymi urzędnikami i wyciągnięcie konsekwencji. Zarzuty dla Tomasza P. i Andrzeja K. bez przesądzania o ich winie, świadczą, że coś złego dzieje się w urzędzie marszałkowskim. Może, gdy poznamy podsłuchane przez ABW rozmowy aresztowanych urzędników, dowiemy się co to takiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński