Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera mieszkaniowa: będzie skandal na całą Polskę?

Mariusz Parkitny
Areszt Śledczy w Szczecinie. Wczoraj, godz. 15.15. Przed chwilą Andrzej R. wyszedł z przesłuchania. - Proszę nie pokazywać w gazecie mojej twarzy - powiedział naszemu fotoreporterowi.
Areszt Śledczy w Szczecinie. Wczoraj, godz. 15.15. Przed chwilą Andrzej R. wyszedł z przesłuchania. - Proszę nie pokazywać w gazecie mojej twarzy - powiedział naszemu fotoreporterowi. Marcin Bielecki
Co najmniej kilkunastu szczecińskich polityków wiedziało o lewym handlu mieszkaniami - wynika z wczorajszych wyjaśnień byłego wiceszefa lokalówki. Oprócz prezydenta Krzystka padły nazwiska Dariusza Wieczorka i Jana Dużyńskiego.

Cała trójka zaprzecza. Krzystek to obecny prezydent Szczecina i były wiceprezydent, gdy miastem rządził Marian Jurczyk. Wieczorek i Dużyński to dawni członkowie zarządu miasta. Wielokrotnie podkreślali, że nic nie wiedzą o rzekomych przekrętach mieszkaniowych.

- Faktycznie, złożyliśmy wnioski o przesłuchanie trzech osób - potwierdza mec. Dariusz Niebieszczański, adwokat Andrzeja R.

Według naszych informacji, po przesłuchaniach Krzystka, Wieczorka i Dużyńskiego prokuratura rozpatrzy wniosek o wypuszczeniu Andrzeja R. z aresztu.

R. to były zastępca dyrektora szczecińskiej lokalówki. Od dwóch tygodni siedzi w celi przy ul. Kaszubskiej. Poszedł na współpracę z prokuraturą. Zgodził się mówić, licząc na nadzwyczajne złagodzenie kary. Wczoraj po raz drugi stanął przed prokuratorem. I mówił. Dużo i długo. Przesłuchanie zaczęło się o godzinie 10. Trwało ponad pięć godzin. Wyjaśnień podejrzanego jest tak wiele, że słuchało go dwóch prokuratorów.

- Mój klient składa obszerne wyjaśnienia - przyznaje mec. Niebieszczański.

Piątkowe spotkanie R. z prokuratorami dotyczyło głównie tzw. drugiego wątku afery mieszkaniowej. To właśnie tu Andrzej R. wymienił nazwiska kilkunastu samorządowców, którzy według niego mieli wiedzieć o lewym interesie. Wśród nich są nazwiska byłych i obecnych miejskich polityków.

- Ze względu na tajemnicę śledztwa, nie mogę nic więcej powiedzieć - tłumaczy mec. Niebieszczański.

Chodzi o handel lokalami wykupionymi za bonifikatę. Proceder był prosty. Osoby nazywane pełnomocnikami wynajdowały zadłużone mieszkania. Ich najemcami byli głównie ludzie z marginesu lub w trudnej sytuacji mieszkaniowej. Pełnomocnicy proponowali im spłatę długów w zamian za zrzeczenie się prawa do lokalu. Po podpisaniu aktu notarialnego kupowali od miasta lokale z ogromną bonifikatą (nawet 85 procent), a potem z zyskiem sprzedawali na wolnym rynku. Byli najemcy trafiali na bruk. Dwóch takich pełnomocników od kilku tygodni siedzi w areszcie.

Wczoraj Andrzej R. mówił też krótko o pierwszym wątku afery. Nie wiadomo co zeznał. Chodzi o sześć mieszkań dla tzw. niezbędnych dla miasta. Przyznano je m.in. obecnemu prezydentowi Szczecina, byłemu szefowi policji, czy inspekcji handlowej. Prokuratura twierdzi, że sposób ich przyznania był niezgodny z prawem. R. idzie jeszcze dalej, bo obciąża Krzystka zarzucając mu, że był pomysłodawcą procederu. Prezydent zaprzecza.

W przyszłym tygodniu R. ma się ponownie stawić w prokuraturze. Do powiedzenia ma tak wiele, że według naszych informacji, śledczy mogą powołać specjalny zespół pracujący nad tą sprawą. Prokuratura sprawdza sprzedaż prawie 200 mieszkań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński