Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera melioracyjna. Skazany strażnik więzienny, który pomagał Stanisławowi G.

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
archiwum
Łukasz J. przekazywał informacje Stanisławowi G., w czasie gdy ówczesny poseł siedział w areszcie w związku z aferą melioracyjną.

Wyrok zapadł przed sądem rejonowym w Szczecinie. Łukasza J. za przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków dostał rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata, 3 tys. zł grzywny oraz zakaz pełnienia funkcji Strażnika Więziennego na okres 4 lat oraz przepadek korzyści uzyskanej z przestępstwa.

Śledztwo prowadził Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie. Chodzi o zdarzenia z 2018 r., gdy do aresztu trafiło kilka osób podejrzanych w aferze melioracyjnej. Łukasz J. nie poinformował przełożonych, iż zna Stanisława G. Były już funkcjonariusz przekroczył swoje uprawnienia bo przechowywał poza terenem aresztu wniosków osadzonych skierowanych do administracji aresztu przez m.in. osadzonego w tym czasie Bogdana K. (aktualnie oskarżonego w sprawie tzw. afery melioracyjnej) oraz pokwitowania odbioru rzeczy w areszcie w Szczecinie przez Stanisława G.

- Do przekroczenia uprawnień doszło również poprzez zapewnienie Stanisławowi G., kontaktu z członkami rodziny oraz znajomymi osadzonego z pominięciem zgody organu prowadzącego postępowanie przygotowawcze, przez co miał osiągnął korzyść osobistą - oskarżała prokuratura.

Ponadto prokurator oskarżył Łukasza J. o przyjęcie od innego z aresztantów korzyści majątkowej w zamian za dostarczanie dla niego przedmiotów z pominięciem procedur obowiązujących w areszcie.

W toku postępowania prokurator ustalił, że Łukasz J. odwiedzał Stanisława G. w celi, a następnie przekazywał telefonicznie bieżące informacje związane z ówczesnym posłem innym osobom, w tym żonie osadzonego, do której numer uzyskał za pośrednictwem nieustalonej osoby oraz znajomych osadzonego. Ponadto kontaktował się telefonicznie z kancelarią adwokacką jednego z obrońców podejrzanego oraz z dyrektorem biura poselskiego jednego z posłów na Sejm RP oraz jednym z senatorów.

- Łukasz J. do powyższych kontaktów telefonicznych wykorzystywał prywatny telefon, przy czym nie posiadał zgody dyrektora aresztu na korzystanie z prywatnego aparatu telefonicznego w trakcie wykonywania czynności służbowych na terenie aresztu - oskarżała prokuratura.

Prokurator ustalił, że Łukasz J. w maju 2018 r. skontaktował się z żoną Stanisława G. za pomocą facebooka. Dochodziło również do bezpośrednich spotkań Łukasza J. z kobietą.

Wyrok nie jest prawomocny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński