Afera melioracyjna. Pierwsza rozprawa, gdy Gawłowski nie przyszedł do sądu. Są i kolejne zaskoczenia

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Zdjęcia wykonane w środę, 3 czerwca 2020
Zdjęcia wykonane w środę, 3 czerwca 2020
- To mogła być pomroczność jasna - analizował stan swojego umysłu jeden z oskarżonych w aferze melioracyjnej. W ten sposób próbował tłumaczyć, dlaczego w śledztwie przyznał się do winy, a teraz stanowczo zaprzecza zarzutom.

Pierwsze zaskoczenie

Czwartek był drugim dniem procesu po koronawirusowej przerwie. Było kilka zaskoczeń. Pierwsze dotyczyło nieobecności senatora Stanisława Gawłowskiego, oskarżonego o korupcję. Do tej pory stawiał się na wszystkie rozprawy. Wczoraj nie przyszedł dlatego, że wyjaśnienia kolejnych oskarżonych nie dotyczą już jego bezpośrednio.

ZOBACZ TEŻ:

I kolejna niespodzianka

Drugie zaskoczenie należało do Zbigniewa S., oskarżonego o wręczenie łapówki Tomaszowi P., ówczesnemu dyrektorowi zarządu melioracji w Szczecinie. W prokuraturze S. przyznał się do winy i stwierdził, że żałuje swojego postępowania.

W sądzie nie miał już wyrzutów sumienia i zaprzeczył, że korumpował dyrektora. Przeprowadził nawet analizę swojego zachowania w prokuraturze. Nazwał je pomrocznością jasną.

CZYTAJ WIĘCEJ: Stanisław Gawłowski oficjalnie oskarżony. Wszystko o aferze melioracyjnej

I kolejne zaskoczenie

Trzecie zaskoczenie dotyczyło wniosków, jakie złożyli obrońcy Tomasza P. oraz Krzysztofa B. (przedsiębiorca z Darłowa, który wręczał łapówki P. i twierdzi, że korumpował też Gawłowskiego). Obaj złożyli już wyjaśnienia przed sądem i potwierdzili to, do czego przyznali się już w prokuraturze. Dlatego ich obrońcy chcieli, aby wyłączyć ich sprawę do odrębnego postępowania. W ten sposób mogliby liczyć na szybszy wyrok przed innym sądem. Prokuratura nie wykluczyła dla nich nadzwyczajnego złagodzenia kary za to, że opowiedzieli o procederze.

Sąd odrzucił wnioski obrońców. Zwrócił uwagę, że gdyby to zrobił, to zasugerowałby, że daje wiarę temu, co zeznali oskarżeni, a więc podważyłby wiarygodność Gawłowskiego. A na tym etapie sprawy sąd nie wyciąga jeszcze wniosków co do tego, który z oskarżonych jest bardziej wiarygodny, który mniej, a który w ogóle.

- Z punktu widzenia interesu wymiaru sprawiedliwości nie jest dobre wyłączanie głównych oskarżonych w sprawie - mówił sędzia Grzegorz Kasicki. Zwrócił uwagę, że obaj oskarżeni złożyli wyjaśnienia i nie muszą się pojawiać w sądzie.

Na kolejnych rozprawach będą przesłuchiwani kolejni świadkowie oskarżeni o korumpowanie dyrektora T. W sierpniu sąd planuje rozpocząć przesłuchania 180 świadków.

Według prokuratury, w zarządzie melioracji ustawiono przetargi za pieniądze dla Tomasza P. za cichym przyzwoleniem Gawłowskiego. Senator stanowczo zaprzecza.

ZOBACZ TAKŻE: Szczecin: Ruszył proces ws. afery melioracyjnej. To wcale nie Stanisław Gawłowski jest głównym oskarżonym

Szczecin: Ruszył proces ws. afery melioracyjnej. To wcale ni...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński
Dodaj ogłoszenie