Adwokat, były policjant i jego żona dorabiali na boku?

Zarzuty powoływania się na wpływy usłyszał dzisiaj szczeciński adwokat, były policjant i jego żona. Prokuratura chce, aby sąd ich aresztował.

- Prokurator przedstawił zatrzymanym zarzuty powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych, jak również wywoływania przekonania i utwierdzaniu o istnieniu takich wpływów - mówi prokurator Ewa Bialik z Prokuratury Krajowej.
Śledztwo prowadzi Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie.

Powoływanie się na wpływy dotyczyło kilku spraw. W pierwszej podejrzani mieli się podjąć załatwienia zwrotu prawa jazdy w zamian za 30 tysięcy złotych. Prawo jazdy w wyniku wypadku straciła klientka mec. Szymona L. Według prokuratury adwokat odzyskał dokument, ale zrobił to łamiąc prawo. Dowodem ma być nagranie z kancelarii podejrzanego. Druga sprawa dotyczy umorzenia postępowania karnego w zamian za 100 tysięcy złotych i doprowadzenie oraz usiłowanie doprowadzenia pokrzywdzonego do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Grozi za to nawet 10 lat więzienia. Podejrzani nie przyznają się do winy.

Mecenasowi L. miał pomagać emerytowany policjant znany z licznych akcji charytatywnych i biznesowych. Był też biegłym sądowym do spraw wypadków drogowych. Sąd decyzję o areszcie ma podjąć jeszcze dziś lub najpóźniej jutro. (MP)

Sąd Rejonowy nie zgodził się na aresztowanie całej trójki. Uznał, że do dowody przedstawione przez prokuraturę nie uzasadniają w znacznym stopniu, że doszło do przestępstwa. Decyzja nie jest prawomocna. Prokuratura zapewne się zażali się na tą decyzję.

ZOBACZ TAKŻE: Oczko, Scarface... Skąd się biorą pseudonimy przestępców? [ZDJĘCIA]

WIDEO: "Dziś sędziowie - jutro Ty". Protest w obronie sądów i sędziów w Szczecinie