Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adrianek nie trafi do ośrodka i zostaje u cioci!

Andrzej Kus
Adrian zostanie u kochającej cioci i u niej poczeka na nowych rodziców. Dzięki tej decyzji z pewnością będzie spokojniejszy. Ostatnie wydarzenia sprawiły, że zrobił się bardzo smutny i nerwowy.
Adrian zostanie u kochającej cioci i u niej poczeka na nowych rodziców. Dzięki tej decyzji z pewnością będzie spokojniejszy. Ostatnie wydarzenia sprawiły, że zrobił się bardzo smutny i nerwowy. Fot. Adam Słomsk
5-letni chory na mukowiscydozę Adrian na nowych rodziców poczeka w pogotowiu rodzinnym w Szczecinie. - Jestem niesamowicie szczęśliwa - mówi Krystyna Nowotniak, opiekunka dziecka. - Spełniło się moje marzenie.

- Zależy nam, by dziecko trafiło do prawdziwej rodziny, nie do placówki opiekuńczo-wychowawczej - mówi Katarzyna Falbogowska, wicedyrektor MOPR w Szczecinie. - Przypominam, że jesteśmy zobowiązani do wykonania postanowień sądu. Przypadek każdego naszego podopiecznego rozpatrywany jest indywidualnie. Sprawa, z naszej inicjatywy nagłośniona została w październiku ubiegłego roku. Wcześniej nie było chętnych, by zaopiekować się Adriankiem. Musieliśmy szukać dla niego nowego miejsca. Jedyną placówką w Polsce, która zajmuje się takimi dziećmi jest Dom im. Janusza Korczaka w Gdańsku. Tam jest odpowiednia opieka, dla swoich podopiecznych bardzo często znajdują rodzinę zastępczą.

Wicedyrektor przyznaje, że w ostatnich dniach pojawili się kandydaci na nowych rodziców. Według niej są to ludzie o otwartym sercu. Dlatego MOPR podjął decyzję o tym, że dziecko zostanie u prawnej opiekunki - Krystyny Nowotniak i tutaj będzie czekało na rozwój sytuacji.

**Czytaj też:

5-letni Adrianek może trafić z domu pełnego miłości do ośrodka

**

Więcej przeczytaj w czwartkowym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego, lub kup e-wydanie Głosy nie wychodząc z domu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński