8 maja Pogoń była chyba najszczęśliwszym klubem w Europie, bo miała już zapewnione utrzymanie w ekstraklasie. Mało fachowców w kraju dawało jej na to szanse po katastrofalnej jesieni. Portowcy ponieśli duże straty, ale od pierwszej kolejki wiosny zaczęli pościg za bezpieczną strefą. Wygrana z Arką przypieczętowała ten sukces. Było to trzy kolejki przed końcem sezonu, więc trener Kosta Runjaic miał kilka spotkań, by sprawdzić zawodników z których wcześniej mniej korzystał. W ten sposób szansę dostał też Adrian Benedyczak, wychowanek Gryfa Kamień Pomorski, który z Pogonią był związany od pięciu lat. Zadebiutował we Wrocławiu. Ze Śląskiem zagrał 25 minut, z Lechią ok. 10, a z Cracovią ponad 20. Zaskoczenia nie było, bo Benedyczak zimą uczestniczył w obozach i był 3-4 napastnikiem do gry.
Latem sytuacja Benedyczaka nie uległa zmianie. Co prawda Pogoń rozwiązała umowę z Łukaszem Zwolińskim (gra w Chorwacji), a Duńczyk Morten Rasmussen dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu, ale na stałe zatrudniono Adama Buksę i ściągnięto z Niemiec Soufiana Benyaminę. Niepełnoletni zawodnik (18 lat skończy w listopadzie) znów miał walczyć o minuty.
To, że zagrał z Cracovią od pierwszej minuty wynikało przede wszystkim z dwóch przyczyn. Pierwsza najważniejsza - podstawowi napastnicy w krótkim odstępie czasu odnieśli kontuzje. Adam Buksa ma problemy z plecami, Benyamina doznał urazu oka i kości twarzy w ostatnim sparingu przed sezonem. W ataku zastępował ich kapitan Adam Frączczak, ale ten wariant zupełnie się nie sprawdzał. Pogoń przegrała trzy pierwsze mecze i konieczna była kolejna modyfikacja ustawienia. Skorzystał Benedyczak.
Jego występ oglądała dziewczyna i najbliższa rodzina. Adrian zagrał 80 minut. Schodziłprzy stanie 1:1. Zebrał dobre noty, choć obiektywnie trzeba podsumować, że nie miał zbyt wielu okazji do wykazania się na boisku. Niczego nie zepsuł, nie stworzył też kolegom świetnych sytuacji.
W jego karierze najważniejszy jest ten kolejny krok - kolejny szczebel w klubowej hierarchi. Ma jeszcze czas, by na stałe przebić się do jedenastki Pogoni, a jeśli Buksa nie wyzdrowieje do poniedziałku, to możliwe, że Benedyczak będzie grał również ze Śląskiem.
Póki co ma na swoim koncie 127 minut w tym sezonie ekstraklasy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?