Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Tołoczko z Morza: Momentami to oni nas lali

Rafał Kuliga
Adam Tołoczko żałuje porażki z Olimpią.
Adam Tołoczko żałuje porażki z Olimpią.
Rozmowa z Adamem Tołoczką, najlepszym zawodnikiem ostatniego spotkania i kapitanem Morza Bałtyk Szczecin.

- W ostatnim spotkaniu, w którym przegraliście z Olimpią Sulęcin 1:3, chyba więcej zrobić nie mogłeś?

- Starałem się dać z siebie wszystko i pociągnąć kolegów za sobą. Mam wrażenie, że gra dziś trochę się nam nie kleiła. Z perspektywy całego spotkania wynik był adekwatny do tego, co pokazaliśmy. Zabrakło nam dziś przyjęcia.

- A no właśnie, i tu rodzi się pytanie. Czy to oni mieli tak mocny serwis, czy to wy nie byliście dokładni w odbiorze?

- Nie można ukryć, że mieli bardzo regularny serwis, co mogło nas trochę zaskoczyć. To nie były jednak takie ciosy, których nie da się przyjąć. Gdybyśmy się lepiej ustawiali, byli trochę czujniejsi, przyjęli dwa, może trzy razy lepiej, to mielibyśmy dwa, a może nawet trzy sety do przodu. Tak wydaje mnie się z boiska. Teraz obejrzymy spokojnie film po spotkaniu i dokładniej przeanalizujemy nasze błędy.

- Olimpia to lider tabeli i zrobiła to, co do niej należało - wywiozła ze Szczecina trzy oczka. To była drużyna do ogrania?

- Była, jak najbardziej. Szkoda. W zasadzie większość partii to przegrane końcówki, żarliśmy się o każdy punkt. Zaczynaliśmy ospale, to był nasz problem. Później staraliśmy się gonić, ale nie jest to takie łatwe.

- Oprócz dokładnego przyjęcia, zabrakło wam też dziś bloku. A to taki element, który potrafi rywala wyprowadzić z równowagi.

- No właśnie, to był nasz problem. W zasadzie na palcach jednej reki można policzyć, ile punktowym ścian postawiliśmy. Ja bym jeszcze dodał do tego, że pierwsza akcja, może nas nie zawiodła, ale była zbyt słaba. Jeśli już udaje się przyjąć dokładnie, to trzeba to wykorzystać i skończyć atak.

- W końcówkach, jak na kapitana przystało, pojawiałeś się w polu zagrywki i zdobywałeś arcyważne punkty. To jest do wytrenowania, ta systematyka w ważnych momentach, czy to po prostu się ma?

- To jest kwestia… na potrzeby rozmowy, powiedzmy, że solidnego walnięcia w piłkę (śmiech). Choć tutaj bardziej adekwatne byłoby inne słowo. Dobry podrzut, potem siła, reszta powinna się udać.

- Co oznacza ta porażka dla Morza? Jak by nie patrzeć, to dopiero runda zasadnicza.

- Przed nami jeszcze sporo grania. Takie spotkanie na pewno będzie nauczką. Nie możemy podchodzić do pierwszego seta tak ospale, jak zrobiliśmy to z Olimpią. To my musimy grać swoją siatkówkę i narzucać tempo gry, nie może być odwrotnie. Bo dziś momentami to oni nas bili.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński