Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Nagórski przekonuje: Cała Vineta Wolin nabrała wiatru w żagle

Sebastian Szczytkowski
Pierwszy hat-trick Adama Nagórskiego w sezonie pozwolił Vinecie Wolin wygrać derby. Głęboki kryzys wydaje się zażegnany.

Najlepszej drużynie poprzedniego sezonu w III lidze bliżej do strefy spadkowej niż czołówki, ale passa bez porażki daje nadzieję, że Vinetę Wolin nie czeka rozpaczliwa walka o utrzymanie. Od 8. serii gier w drużynie grają równocześnie bracia Nagórscy, którzy są jej najważniejszymi ogniwami.

- Kontuzje sprawiły, że początek sezonu był trudny. Drużyna była przetrzebiona, a w pewnym momencie brakowało nie tylko mojego brata, ale również Bartka Ławy. Ze środka pola wyrwano nam dwa zęby - opowiada Adam Nagórski, napastnik Vinety.

- Po powrocie obu możemy grać w najlepszym składzie, który jest naszą wizytówką, dlatego jest nam łatwiej o punktowanie. Poprawiamy się, odnaleźliśmy zgranie w najsilniejszym składzie i możemy pokazać kibicom taki styl jak w poprzedniej rundzie.

Vineta nie dała się pokonać ani Bałtykowi Gdynia, ani Elanie Toruń, a ostatnio odzyskała panowanie w regionie, zwyciężając 3:1 ze Świtem Skolwin. Trzy gole zdobył po przerwie Adam Nagórski. Dwa razy wyprzedził obrońcę, wygrał pojedynek fizyczny i wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem.

- W takich sytuacjach mogę pokazać walory, które cała drużyna stara się wykorzystać. Gra się tak jak przeciwnik pozwala, a po przerwie Świt pozwolił nam na więcej. Do tego dołożyliśmy lepszą grę na połowie przeciwnika i zasłużenie wygraliśmy. Czuliśmy, że jeżeli zaczniemy realizować nasz plan na derby, Świt nas nie zatrzyma. Szczególnie ważna była pierwsza bramka, która otworzyła mecz - wspomina snajper.

Choć poziom rozgrywek, w których gra Adam Nagórski rośnie, od soboty jest pewny, że zakończy kolejny sezon z ponad 10 golami. W klasyfikacji strzelców jest wiceliderem i ponownie towarzyszy mu tak jak rok temu Łukasz Stasiak z GKS Przodkowo, przy okazji reprezentant Polski w beach soccerze.

- Najważniejsze są punkty dla zespołu. Są nam strasznie potrzebne po złym starcie sezonu. Czuję, że zaczynamy wyglądać lepiej na boisku i chcemy niebawem zadomowić się w górnej połowie tabeli.

- Przed nami mecz z rezerwami Pogoni, a mecze z drużynami ze Szczecina smakują nam wyjątkowo. Nie tylko Adam Nagórski, ale cała Vineta nabiera wiatru w żagle. Pamiętam, że w poprzednim sezonie poszliśmy za ciosem po zwycięstwie u siebie z Pogonią. Nie jest tak, że spinamy się na jeden mecz, ale przed przyjazdem tego przeciwnika nie trzeba nas dodatkowo mobilizować. To tak samo jak pojedynek ze Świtem derby. Po wygraniu jednych powinniśmy zareagować pozytywnie.

Początek meczu Vinety z Pogonią II Szczecin w sobotę o godzinie 13 w Wolinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński