Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Buksa z Pogoni Szczecin: Nie zauważyłem, by obrońcy na mnie polowali

Jakub Lisowski
Adam Buksa podczas sparingu z Chemikiem Police.
Adam Buksa podczas sparingu z Chemikiem Police. Andrzej Szkocki
Pogoń Szczecin w sobotę zagra z Wisłą Płock. Trener Kosta Runjaic nadal ma sporo problemów kadrowych, ale może liczyć na głód piłki napastnika Adama Buksy

Buksa trafił do Pogoni zimą. Grał na tyle dobrze, że Pogoń zdecydowała się go wykupić z Zagłębia Lubin. W tym sezonie miał pecha. Zagrał na inaugurację sezonu, a później zmagał się z bólem pleców. Pauzował długo, wrócił i znów musiał zadbać o zdrowie. Gdy powrócił na dobre – od razu przywitał się z kibicami dwoma bramkami z Wisłą Kraków.

- Tęskniłem za boiskiem. Kontuzja jest najgorsza dla piłkarza. Trochę ten powrót trwał, ale już jestem. Nie jest łatwo po takiej przerwie wejść do gry i pokazać pełnię możliwości, ale nie było źle w ostatnich spotkaniach – mówił Buksa. - Mogę i chcę grać lepiej. Występuję sam w ataku, więc wiem, że trzeba czasami utrzymać się przy piłce, by drużyna mogła podejść, miała komfort w rozgrywaniu akcji. Rozumiem się ze wszystkimi dobrze, ale nasza sytuacja kadrowa nie pozwala teraz na takie lepsze zgranie.

Napastnik ma nadzieję, że najgorsze za nim i do zimy będzie dużo grał.

- Czytałem masę różnych opinii, że mam problemy z plecami. Nie mam. Ból faktycznie generował się w plecach, ale jego przyczyna była dużo bardziej banalna. Znam ją, mam nadzieję, że już nie powróci – mówi.

Kibice mieli obawy, że obrońcy przeciwników będą na niego „polować”. Nawet sztab Pogoni dużo bardziej nerwowo reaguje, gdy rywal ostrzej zaatakuje napastnika.

- Nie zauważyłem, by obrońcy na mnie polowali. Każdy kontakt jest bolesny, ale radzę sobie. Wykonuję masę ćwiczeń, by czuć się jeszcze bardziej komfortowo – twierdzi Buksa.

Zagrał w trzech ostatnich spotkaniach. Dwie bramki z Wisłą, brak skuteczności w Katowicach i boiskowa harówka w Lubinie. Jeśli wszystko będzie się dobrze układać, to przed nim jeszcze 10 spotkań. Ile Adam Buksa chciałby strzelić bramek, a ile chciał ich zdobyć jeszcze przed rozpoczęciem sezonu?

- Miałem i mam swój plan, ale to złożona kwestia. Nie podam konkretnej liczby, wolę się koncentrować na kolejnym meczu – twierdzi.
Jego ostatnie występy zauważył selekcjoner kadry młodzieżowej Czesław Michniewicz i powołał na mecze eliminacji ME.

- To bardzo duże wyróżnienie. Występy klubowe są priorytetem, ale kadra to nagroda za grę w klubie. Trafiam do reprezentacji na kluczowe spotkania. Zwycięstwo na wyjeździe z Danią może dać nam awans na ME. W meczu z Wisłą Płock postaram się, by na kadrę wyjechać w bardzo dobrym nastroju – mówi Buksa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński