Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A jednak Brexit. Wielka Brytania opuszcza Unię Europejską

Aleksandra Gersz AIP
Brexit stał się faktem. Historyczne referendum unijne w Wielkiej Brytanii zakończyło się szokującym dla Unii Europejskiej wynikiem - po 43 latach Wyspy wychodzą ze Wspólnoty. Zadecydowało o tym 52 proc. Brytyjczyków.

Aktualizacja: godz. 12.40:
Są już pierwsze echa Brexitu na Wyspach. Premier David Cameron zapowiedział, że do października poda się do dymisji. To oznacza, że proces wyprowadzania Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej przeprowadzi inny szef rządu.

- Walczyłem w tej kampanii w jedyny sposób, jaki znam. Mówiłem więc otwarcie i z pasją to, co myślę i czuję. Nic nie ukrywałem i wyrażałem swoje poglądy, że Wielka Brytania jest silniejsza, bezpieczniejsza i lepiej sytuowana wewnątrz Unii Europejskiej - powiedział Cameron w porannym przemówieniu, które wygłosił przed biurem premiera na Downing Street 10.

Brytyjski premier dodał, że Brytyjczycy wybrali jednak inną drogę, a "ich decyzja musi być respektowana". - Wola brytyjskiego społeczeństwa jest instrukcją, która musi zostać wykonana - powiedział Cameron. Lider Partii Konserwatywnej przed referendum apelował do Brytyjczyków, aby głosowali za zostaniem we Wspólnocie. Teraz, kiedy obywatele Wysp zadecydowali inaczej, Cameron stwierdził, że to znak, że Wielka Brytania potrzebuje "świeżego przywództwa".

Premier powiedział w swoim wystąpieniu, że rezygnuje, a na stanowisku pozostanie do czasu październikowej konferencji Torysów. Cameron podkreślił także, że poinformował już o swojej decyzji królową Elżbietę II.

Aktualizacja, godz. 8.08:

Przeciwko Brexitowi zagłosowało o cztery procent brytyjskich obywateli mniej - 48 proc. Jak podaje BBC, po przeliczeniu głosów z wszystkich oprócz dwóch okręgów wyborczych wyniki prezentują się następująco: 17 176 006 Brytyjczyków powiedziało Unii Europejskiej "nie", a 15 952 444 zdecydowało, że chciałoby dalej pozostać we Wspólnocie. Mimo że wyniki nie zostały jeszcze oficjalnie ogłoszone w Manchester Town Hall, wyjście Wielkiej Brytanii z UE jest już nieuniknione.

Frekwencja w historycznym referendum - trzecim referendum powszechnym w historii Wielkiej Brytanii - wyniosła rekordowe 71,8 proc. Do lokali wyborczych udało się ponad 30 mln ludzi spośród 46 499 537 osób uprawnionych do głosowania - mieszkańców Anglii, Szkocji, Walii, Irlandii Północnej, a także Gibraltaru - brytyjskiego terytorium zamorskiego na Półwyspie Iberyjskim.

Za pozostaniem w Unii Europejskiej optowała większość mieszkańców Irlandii Północnej oraz Szkocji. Decydujący głos miały jednak północna Anglia oraz Walia, które prawie jednym głosem powiedziały "nie" Wspólnocie. Już mówi się, że władze Irlandii Płn. i Szkocji planują przeprowadzić własne referenda w kwestii przyłączenia się do Unii, a Irlandia Płn. oprócz tego chce zapytać swoich mieszkańców o odłączenie się od Wielkiej Brytanii i przyłączenie do Irlandii.

Przeciwko Brexitowi opowiedział się również Londyn. Ekspert BBC, prof. John Curtice, zauważa, że unijne referendum pokazało jak duża przepaść kulturalna i społeczna dzieli londyńską stolicę od prowincjonalnej Anglii. Aż 60 proc. Brytyjczyków było bowiem za zostaniem w Unii Europejskiej, a 40 proc. przeciwko Wspólnocie.

Efekty Brexitu widać już na giełdzie. Jeszcze przed referendum eksperci ostrzegali, że wyjście Wysp z Wielkiej Brytanii zaowocuje spadkami na światowych giełdach, a także zmianami w kursach walut - osłabi się m.in. polski złoty. Indeksy giełdy japońskiej już spadły o 7 punktów procentowych - pisze gazeta "The Guardian" i podkreśla, że to największy jednorazowy spadek od czasu katastrofy w elektrowni nuklearnej w Fukuszimie w 2011 r. BBC informuje, że funt jest najsłabszy wobec dolara od 1985 r.

Wielka Brytania nie opuści jednak Unii Europejskiej od razu. Zgodnie z Traktatem Lizbońskim proces wychodzenia ze Wspólnoty zajmie około dwóch lat. Wcześniej musi ogłosić go szef rządu. Niewykluczone, że kraj przeprowadzi przez niego obecny premier David Cameron - zwolennik zostania we Wspólnocie. Jednak już pojawiają się głosy opozycji, że Torys powinien zrezygnować ze stanowiska. Do "natychmiastowej dymisji" nawołuje już m.in. Niger Farage, lider Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa, który od początku był za Brexitem. Polityk nazwał 23 czerwca "dniem niepodległości" Wielkiej Brytanii.

Zobacz więcej:

Zobacz także: Unijne referendum w Wielkiej Brytanii. Skutki dla Polaków - co z walutami?


Jak podaje BBC, powołując się na informacje z lokali wyborczych, "nie" Unii Europejskiej powiedziało 16 835 512 osób, a "tak" 15 692 093. Oznacza to, że po 43 latach Wielka Brytania wychodzi ze Wspólnoty Europejskiej.

Inwestorzy walutowi spodziewali się Brexitu. Tuż po 4.00 rano czasu polskiego na Forexie złoty zaczął gwałtownie się osłabiać, osiągając ok. godz. 6.00 rekordowe kursy oznaczające znaczne osłabienie złotego w stosunku do wszystkich walut.

O godz. 6.30 trend nieco osłabł, ale nadal transakcje zawierane były według następujących kursów: euro 4,45 zł, frank szwajcarski 4,16 zł a dolar 4,04 zł.

Potaniał tylko kurs brytyjskiego funta 5,35 zł, ale trzeba pamiętać, że na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy złoty i tak traci do tej waluty ok. 5,7 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński