Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

8-letnia Gosia z MasterChef Junior gotowała z Netto

red
Kiedy gotuje inni są zachwyceni. Jej największym wzorem w kuchni jest tata. I choć ma dopiero osiem lat, to chyba nie ma dania, którego by nie przygotowała.

Jaki jest Twój sposób na udane gotowanie?

Gosia Kocińska: Żeby danie wyszło pyszne trzeba dodać chociaż odrobinę ulubionego składnika. Musi być też coś zielonego, ponieważ to przyciąga wzrok i całość wygląda dużo apetycznej na talerzu. Fajnym tematem jest makaron, dlatego że możemy dodać wszystkie ulubione składniki. Na przykład bardzo lubię krewetki i inne owoce morza. Niektórzy mówią, że gotowanie pokazuje, jaki mamy humor w danym momencie i myślę, że to prawda.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z gotowaniem? Kto Cię zaraził pasją?

G.K.: Tata! Bardzo lubię z nim gotować. Byliśmy kilka razy na warsztatach kulinarnych. Za pierwszym razem mogłam się tylko przyglądać, ale i tak było super. Tematem były owoce morza. Później byłam jeszcze dwa razy. Wszyscy byli bardzo zaskoczeni tym, jak gotuję.

A mama pomaga przy gotowaniu?

Magdalena Kocińska: Oczywiście, że tak. Sama również gotuję, ale obstaję przy tradycyjnych daniach. Mąż z córką lubią poeksperymentować. Dziś zapowiedzieli, że przygotują żabie udka na kolację. Pomysłów na ciekawe potrawy nigdy u nas nie brakuje. Zawsze lubiliśmy oglądać programy kulinarne, jak MasterChef czy Kuchenne Rewolucje. To bardzo inspirujące. No i Gosia jest też wielką fanką Magdy Gessler. Zresztą tak zrodził się pomysł, żeby wciąć udział w programie MasterChef Junior.

Czy decyzja o zgłoszeniu córki do programu była stresująca?

M.K.: Na pewno. Dlatego wszystko musieliśmy bardzo dokładnie przeanalizować. Zaczęliśmy od podstaw, czyli od zapoznania się z dokumentami i zasadami programu. Obawy były różne, dziecko, telewizja, stres. Potrzebowaliśmy troszkę czasu. Razem z mężem zaproponowaliśmy Gosi udział w programie, dopiero kiedy wszystko sami wiedzieliśmy. Córka była w siódmym niebie.
G.K.: Byłam nawet bardzie niż w siódmym niebie!

Gotowanie i prezentacje dań przed jurorami programu zawsze robią ogromne wrażenie. Wszystko przygotowywaliście sami, czy są osoby, które pomagają uczestnikom?

G.K.: Wszystko - pomysł, gotowanie i prezentacja - to nasza praca. Jak już dostałam się do programu, to były różne ćwiczenia, dzięki którym nauczyłam się kilku nowych rzeczy, ale to, co widać w telewizji, przygotowujemy zupełnie sami.
M.K.: Spotkałam się już z opiniami, że dania, które pokazywane są w telewizji, to gotowe potrawy podstawione dzieciom. To nieprawda. Dzieciaki są bardzo zdolne i gotują same. Mogę o tym zaświadczyć, w końcu na co dzień widzę, jak córka gotuje.

Chciałabyś kiedyś otworzyć restaurację, zostać szefem kuchni?

G.K.: Jeszcze nie wiem, ale w przyszłości na pewno chcę zostać stomatologiem, tak jak mama. Na razie planuję rozwijać swoje umiejętności. Nie chciałabym poprzestać na tym, co już potrafię. Może za kilka lat wrócę do programu MasterChef Junior i raz jeszcze spróbuję swoich sił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński