Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

60 tysięcy złotych za życie

Michał Fura, 5 listopada 2004 r.
Wkrótce w Świnoujściu pojawią się takie plakaty wzywające do udzielenia pomocy.
Wkrótce w Świnoujściu pojawią się takie plakaty wzywające do udzielenia pomocy.
Był dzieckiem, które nie mogło usiedzieć spokojnie w jednym miejscu. Pełnym energii chłopcem. Wszystko zmieniło się 7 czerwca. Tego dnia Kamil Rokosz wpadł pod samochód.

Chodził do Zespołu Szkół Publicznych nr 4 w Świnoujściu. Wakacje były tuż-tuż. Kamil cieszył się z nich, jak każde dziecko. A może nawet bardziej, bo miał jechać do Disneylandu.

7 czerwca tego roku był jednak najstraszniejszym dniem w życiu chłopca i jego rodziców. Na ulicy Kołłątaja Kamil wpadł pod samochód. Uderzył głową o krawężnik. Tak nieszczęśliwie, że stłukł pień mózgu.

W jednej chwili prysnęły marzenia o wakacjach i o wszystkim. Kamil nie jest już tym samym dzieckiem. Nie może chodzić, śmiać się, cieszyć, nie może robić nic. Tylko leży. Nawet na prośbę rodziców nie podniesie ręki, nie uśmiechnie się. Słyszy co prawda, co się do niego mówi, ale sam nie mówi. Zamiast tego, moduluje głosem określone dźwięki, którymi daje do zrozumienia, że potrzebuje pić, jeść...

We wrześniu miał pójść do drugiej klasy. Zamiast tego już niedługo pojedzie do Stargardu Szczecińskiego. Tam przejdzie rehabilitację, żeby nie stracić mięśni i zmysłów.

To jednak nie wystarczy, aby Kamil był ponownie takim samym dzieckiem jak przed 7 czerwca.

Jedynym ratunkiem dla Kamila jest urządzenie, które nazywa się pompa bokaflenowa. Lekarze wkładają ją do głowy pacjenta i za jej pomocą podają do mózgu specjalne lekarstwo, które regeneruje pień mózgu.

Taka operacja kosztuje jednak 60 tys. zł. Wykonuje ją specjalistyczna klinika w Bydgoszczy.

Lekarze z Bydgoszczy zbadali już Kamila. Powiedzieli, że podejmą się operacji. A to oznacza, że Kamil może wrócić do normalnego życia.

Pomocą w zbieraniu pieniędzy na operację Kamila zajęło się stowarzyszenie Ars Cogito skupiające świnoujskich artystów. W poniedziałek zbierali pieniądze na ten cel w klubie Central podczas wernisażu prac Rolanda Łukaszewicza i Kazimierza Pawłowskiego.

- Czas działa na jego niekorzyść. Im wcześniej Kamil zostanie poddany zabiegowi, tym większe szanse na jego powrót do zdrowia - mówi Agnieszka Grubecka ze stowarzyszenia.

Następna impreza z tej okazji odbędzie się również w klubie Central 8 listopada. Odbędzie się też licytacja obrazów.

- Prosimy wszystkich ludzi o pomoc. Każda złotówka jest na wagę złota - dodaje Agnieszka Grubecka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński