Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

5-latek wypadł z okna kamienicy przy ul. Młyńskiej w Koszalinie i zmarł w szpitalu. Matka usłyszała zarzuty

Joanna Krężelewska
Joanna Krężelewska
Do dramatycznego wypadku doszło 13 stycznia. Przed godz. 10 z okna mieszkania na trzecim piętrze w kamienicy przy ul. Młyńskiej w Koszalinie wypadł 5-letni Marcin.
Do dramatycznego wypadku doszło 13 stycznia. Przed godz. 10 z okna mieszkania na trzecim piętrze w kamienicy przy ul. Młyńskiej w Koszalinie wypadł 5-letni Marcin. archiwum
Koszalińska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko matce 5-latka, który w styczniu wypadł z okna na trzecim piętrze kamienicy przy ul. Młyńskiej w Koszalinie. Kobieta nie przyznaje się do winy.

Do dramatycznego wypadku doszło 13 stycznia. Przed godz. 10 z okna mieszkania na trzecim piętrze w kamienicy przy ul. Młyńskiej w Koszalinie wypadł 5-letni Marcin. Chłopca, leżącego na chodniku naprzeciwko Placu Jana Kilińskiego, zauważył patrol koszalińskiej Straży Miejskiej i przejeżdżający mężczyzna. Strażniczka miejska natychmiast zaczęła udzielać dziecku pierwszej pomocy. Było przytomne. Z ciężkimi obrażeniami zostało przyjęte na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii Dziecięcej Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie.

Walka o życie pięciolatka trwała kilka dni. Niestety, mimo wysiłków lekarzy 18 stycznia chłopiec zmarł. Przyczyną śmierci były obrażenia wielonarządowe, w tym złamania kości czaszki, stłuczenia płuca, śledziony.

W czasie wypadku w domu przebywała matka dziecka oraz rodzeństwo chłopca – siedmiolatek i dziewięciolatek. Ojciec był w pracy. Matka dzieci była trzeźwa.

Koszalińska prokuratura rozpoczęła postępowanie, wyjaśniające przyczyny tragedii. Zakończyło się skierowaniem do Sądu Rejonowego w Koszalinie aktu oskarżenia przeciwko Małgorzacie P., matce Marcina. Prokurator Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej, poinformował, że kobiecie przedstawiono dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziecka, drugi - nieumyślnego spowodowania jego śmierci. Popełnienie obu czynów zagrożone jest karą od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.

Małgorzata P. nie przyznała się do winy. Przez długi czas po wypadku potrzebowała pomocy psychologicznej. Z tego powodu śledczy odłożyli w czasie jej przesłuchanie i postawienie zarzutów. W swoich wyjaśnieniach koszalinianka wskazała, że klucz do klamki okna zawsze wisiał na haczyku nad drzwiami, a dzieci nie miały do niego dostępu. W mieszkaniu przeprowadzono wizję lokalną. Śledczy wykluczyli możliwość, by dzieci same sięgnęły po kluczyk. Nawet, jeśli stanęłyby na krześle, nie byłyby w stanie zdjąć go z haczyka. To może oznaczać, że kluczyka na haczyku nie było i chłopcy mieli do niego dostęp.

Wobec kobiety nie zastosowano żadnych środków zapobiegawczych. Będzie odpowiadać z wolnej stopy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 5-latek wypadł z okna kamienicy przy ul. Młyńskiej w Koszalinie i zmarł w szpitalu. Matka usłyszała zarzuty - Głos Koszaliński

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński