Ogień strawił całe poddasze. To właśnie tutaj mieszkała rodzina Wolaków.
- Szczęście w tym ogromnym nieszczęściu jest to, że nikogo nie było w domu. Spłonęły rzeczy niezbędne do życia: ubrania, leki. Spłonął sprzęt AGD i RTV, a także zdjęcia, pamiątki, zabawki wnuków - relacjonują poszkodowani. - 50 lat w tym budynku poszło z dymem w ciągu jednej chwili.
W sieci pojawiła się zbiórka na rzecz poszkodowanych. Do tej pory darczyńcy wpłacili ponad 11 tysięcy złotych. Potrzebne jest 50 tysięcy złotych. Pieniądze można przekazywać na konto podane TUTAJ. Zbiórka potrwa miesiąc.
- Proszę pomóc rodzinie zacząć nowe życie - apelują autorzy zbiórki.
Przypomnijmy, że do pożaru doszło nad ranem 27 lipca przy ulicy Białowieskiej w Szczecinie. Dziewięć zastępów straży pożarnej walczyło z ogniem, który pojawił się w domu jednorodzinnym. Na miejscu pracowały trzy zespoły ratownictwa medycznego.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie kilka minut po godz. 5 rano. Z budynku wyprowadzona została 68-letnia kobieta, której nic się nie stało. Poszkodowany został 37-letni strażak, który zgłosił uraz kończyny dolnej. Trafił do szpitala - mówi Paulina Targaszewska z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.
Jak nas poinformował dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa, nie było potrzeby ewakuacji.
- Osiem osób opuściło budynek jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej - poinformował nas Przemysław Majer, oficer prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Szczecinie.
Nadal nie wiadomo, co było przyczyną pożaru.
CZYTAJ TEŻ:
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w korku? Poinformuj o tym innych! Prześlij nam zdjęcia i wideo na
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?