W jednym z przedszkoli salmonellę miało 7 dzieci, 36 przypadków dotyczy drugiego, w którym jeden z pracowników jest nosicielem tej bakterii. Salmonellę ma też dziecko z trzeciego prywatnego przedszkola. O tym, czy również ono zostanie zamknięte, zdecyduje powtórny wynik pobranych od dziecka wymazów.
- Ostatni przypadek potwierdzony został w piątek i trudno, ze względu na odstęp w czasie, łączyć go z poprzednimi - mówi Jacek Paczewski, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Stargardzie. - Było to dla nas zaskoczenie.
Dla rodziców zamknięcie przedszkoli na nieokreślony czas jest uciążliwe.
- Muszę sama organizować dziecku cały dzień - żali się jedna z mam. - Za to, że musi siedzieć w domu chciałam na cały weekend wyjechać nad morze. Jednak w późne piątkowe popołudnie pani dyrektor zorganizowała zebranie aż w Klępi-nie. Rozumiem, że skoro w naszym przedszkolu było najwięcej zachorowań, nie możemy się tam spotykać, ale dlaczego aż za miastem?!
- Emocje są różne - przyznaje Jacek Paczewski. - Ważne, że rodzice, personel przedszkola, i firmy cateringowe współdziałają. Mamy wspólny cel.
Sanepid wciąż szuka źródła zakażenia. Badani są pracownicy i sprzęt firmy cateringowej dowożącej jedzenie do wszystkich przedszkoli, z których dzieci się zatruły.
Polecamy na gs24.pl:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?