Właśnie tam, w czterdziestą rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, liczne delegacje złożyły kwiaty w celu upamiętnienia ofiar tamtych dni.
- Myślę, że dzisiaj jesteśmy tutaj po to, żeby oddać hołd ofiarom stanu wojennego. Tym, którzy zostali zamordowani, internowani, prześladowani, bici i zwalniani z pracy. Nie celebrujemy tej rocznicy, ale pamiętamy o bohaterach, którzy wtedy mieli odwagę walczyć o wolną Polskę - mówił wojewoda Zbigniew Bogucki - Przypominamy, że stan wojenny był stłumieniem powstania Solidarności. Wcześniej robili to zaborcy, a czterdzieści lat temu, zrobili to polscy komuniści na smyczy sowietów, którzy wypowiedzieli wojnę własnemu narodowi - dodał.
Z wojewodą kwiaty złożył również przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” Pomorza Zachodniego - Mieczysław Jurek, który zaznaczył, że powinno się pamiętać o ofiarach stanu wojennego.
- Każdy ma straszne wspomnienia z tamtego czasu. Wprowadzenie stanu wojennego dotknęło większości Polaków. Powinno się pomyśleć, w jaki sposób ofiarom stanu wojennego zadość uczynić - powiedział Mieczysław Jurek.
Internowani wspominają tamte dni...
W południe pod bramą Stoczni Szczecińskiej, w celu złożenia kwiatów, pojawili się internowani i poszkodowani w czasach stanu wojennego. Oni również chcieli w ten sposób złożyć hołd ofiarom zbrodni, która dotknęła także ich.
- Najgorsza była chwila, kiedy zostałem internowany. My nie wiedzieliśmy, co to dla nas oznacza i co z nami zrobią. Kiedy wychodziliśmy z komendy, na zewnątrz stał szpaler złożony z milicjantów z psami, którzy celowali do nas z karabinów. W trakcie jazdy zaczynaliśmy się ze sobą żegnać, bo nie wiedzieliśmy gdzie nas wiozą - wspomina pan Wiesław, który był dwukrotnie internowany.
Inni zostali pozbawieni środków do życia, zwolnieni z pracy nie mieli możliwości zatrudnienia w swoim zawodzie.
- Podzieliłem los setek tysięcy ludzi, których pozbawiono pracy. Otrzymałem wilczy bilet, z którym nigdzie nie mogłem zostać zatrudniony. Mogłem tylko nosić worki w stoczni - opowiada pan Borys, który w tamtym czasie był strażakiem, zanim został zwolniony ze służby.
- To było żywe bandyctwo przeciwko swojemu narodowi. To co zrobiono zatrzymało rozwój Polski - dodaje pan Andrzej, działacz Solidarności z Zakładów Budownictwa Kolejowego.
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?