Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

25 lat za brutalne zabójstwo w Koszalinie. Zadał partnerce kilkadziesiąt ciosów nożem i udusił jej psa [ZDJĘCIA]

Joanna Krężelewska
Joanna Krężelewska
Oskarżony o zabójstwo Rafał M. w ostatnim słowie poprosił o łagodny wymiar kary. Wyrok 25 lat pozbawienia wolności jest nieprawomocny. Stronom przysługuje odwołanie się od niego.
Oskarżony o zabójstwo Rafał M. w ostatnim słowie poprosił o łagodny wymiar kary. Wyrok 25 lat pozbawienia wolności jest nieprawomocny. Stronom przysługuje odwołanie się od niego. Joanna Krężelewska
We wtorek w Sądzie Okręgowym w Koszalinie zapadł wyrok w sprawie zabójstwa, do którego doszło 30 marca ubiegłego roku w mieszkaniu jednego z bloków przy ul. 4 Marca w Koszalinie. 44-letni Rafał M. został skazany na 25 lat więzienia.

Rafał M. przyznał się do winy. Ze złożonych przed sądem wyjaśnień wynika, że scenariusz zdarzeń zaplanował w najmniejszych szczegółach. Swojej 44-letniej partnerce już wcześniej powiedział, by nie planowała niczego na kolejne dni.

- Wiedział, że niczego już nie zrobi, bo odbierze jej życie. Ona się cieszyła, pokładała nadzieje w ich związku, liczyła na jakąś wycieczkę – w mowie końcowej podkreśliła prokurator Alicja Kowal.

Rankiem 30 marca Rafał M. sięgnął po nóż. Ciosy swojej partnerce zaczął zadawać jeszcze w łóżku. Był gotowy na to, że kobieta będzie się bronić. Przygotował jeszcze dwa noże – w korytarzu i w pokoju, obok telewizora. Zadał partnerce co najmniej 25 ciosów w głowę, oczy, szyję, klatkę piersiową i ręce. Obrażenia doprowadziły do krwotoku. Ofiara udusiła się własną krwią.

Na Rafale M., oprócz zarzutu zabójstwa, ciążył jeszcze jeden – złamanie przepisów ustawy o ochronie zwierząt. Zdaniem prokuratury, zanim brutalnie zamordował partnerkę, udusił workiem foliowym maleńką Daisy, jej psa.

- Suczka była przywiązana do właścicielki. Próbowałaby bronić walczącej o życie pani, z pewnością by szczekała. W mojej ocenie oskarżony najpierw zapewnił sobie spokój działania – wskazała prokurator Kowal.

Motyw postępowania oskarżonego nie był jasny. Przed sądem tłumaczył, że chciał, by kobieta nie była smutna z powodu odebrania jej praw rodzicielskich.

Po zabójstwie Rafał M. wziął prysznic i przebrał się. Wsiadł do samochodu, pojechał na spacer nad jezioro. Tam wyrzucił telefon komórkowy. Później poszedł na obiad, a po nim zgłosił się na komisariat. Przyznał się policjantom do popełnienia zbrodni. Jednocześnie przedstawił siebie, jako osobę chorą psychicznie. Powołani do sprawy biegli psychiatrzy i psycholog tego nie potwierdzili. Orzekli, że opiniowany nie jest chory psychicznie i że działał w sposób rozmyślny.

- Oskarżony przeliczył się z linią obrony. Myślał, że zostanie uznany za niepoczytalnego i nie poniesie odpowiedzialności. Nie jest jednak chory. Jest brutalnym mordercą. Pozbawił życia matkę 12-letniego chłopca – powiedziała prokurator Alicja Kowal, wnosząc dla sprawcy o karę dożywotniego więzienia.

We wtorek, 28 marca, sędzia Sądu Okręgowego Anna Pisarczyk, przewodnicząca składu orzekającego, ogłosiła wyrok. Rafał M. za zabójstwo partnerki i uduszenie psa został skazany na karę łączną 25 lat pozbawienia wolności. Orzeczono wobec niego również zakaz posiadania wszelkich zwierząt na 5 lat, 2 tys. zł na cel związany z ochroną zwierząt oraz częściowe zadośćuczynienie na rzecz syna ofiary i siostry kobiety – odpowiednio 100 tys. zł i 30 tys. zł.

- Oskarżony miał popełnić zbrodnię niejako z litości nad pokrzywdzoną, która nie miała pracy, popadła w kłopoty zdrowotne i cierpiała z powodu utraty praw do opieki nad dzieckiem. Nie widział możliwości, by jako para mogli sobie z tym poradzić – podkreśliła sędzia Anna Pisarczyk.

- Swój czyn dokładnie zaplanował. Był zdeterminowany w działaniu i czyn popełnił z zamiarem bezpośrednim.

Sędzia podkreśliła brutalność działania sprawcy, liczbę zadanych ciosów, a także to, że po ich zadaniu dodatkowo podduszał ofiarę kolanem, by upewnić się, że odebrał jej życie.

Okolicznością łagodzącą była wcześniejsza niekaralność, zgłoszenie się na policję, przyznanie się do winy i złożone wyjaśnienia. W ocenie sądu okoliczności sprawy nie uzasadniały orzeczenia najsurowszej kary - dożywotniego pozbawienia wolności, której domagała się oskarżycielka publiczna.

- Mając jednak na uwadze charakter czynu, planowanie go, działanie z dużą determinacją, wymierzenie kary w granicach od 8 do 15 lat pozbawienia wolności byłoby zbyt łagodne – podsumowała sędzia przewodnicząca w ustnym uzasadnieniu wymierzonej nieprawomocnie kary 25 lat, które Rafał M. ma spędzić za kratami.

Adwokat Ryszard Jagiełowicz, obrońca oskarżonego, zapowiedział, że złoży wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku i nie wykluczył wniesienia apelacji.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 25 lat za brutalne zabójstwo w Koszalinie. Zadał partnerce kilkadziesiąt ciosów nożem i udusił jej psa [ZDJĘCIA] - Głos Koszaliński

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński