Przed tobą drugi sezon w Superlidze, a masz dopiero 17 lat...
Ten pierwszy był dla mnie łatwiejszy, bo na lewym skrzydle był Wojtek Zydroń. To wybitna postać na tej pozycji. Poprawiał mnie na treningach, wiele mi pomógł. Latem jednak odszedł i teraz zobaczymy, czego się nauczyłem przy nim, czy podołam roli pierwszego skrzydłowego w takiej drużynie w Superlidze.
Często zdarzały się sytuacje, że zawodnicy innych zespołów podchodzili do ciebie, zaczepiali, pytali i oglądali 16-letniego szczypiornistę?
Tak, pytali ile mam lat, jak się czuję w Superlidze, czasem chwali lub po prostu rozmawiali. To miłe, daje motywację do dalszej pracy.
Jak udało się pogodzić treningi i mecze ze szkołą?
Wszystko poszło dobrze, zdałem w normalnym terminie, bez poprawek. Nie ukrywam, że pogodzenie tego wszystkiego jest problemem, a w tym sezonie dojdzie nam jeszcze występ w europejskich pucharach.
Co przed startem ligi możesz powiedzieć o waszych możliwościach?
Po sparingach wygląda to naprawdę fajnie. Cieszę się, że w meczu kontrolnym z Fuechse Berlin mogłem rzucić bramkę takim fachowcom jak Petr Stochl czy Silvio Heinevetter. Na początku przygotowań nasza gra się nie kleiła, ale trzeba pamiętać, że mieliśmy długą przerwę, doszło kilku nowych zawodników. Musieli wkomponować się do zespołu. Na którym miejscu zakończymy sezon? Tego nie powiem, bo nie wiem...
Wracasz z wakacji, wchodzisz do szatni, a tam nie ma Zydronia, Konitza, Szczeciny...
Co by nie mówić, to byli nasi czołowi zawodnicy w poprzednim sezonie. Dwaj pierwsi to najlepsi strzelcy. Musimy radzić sobie bez nich i zapewniam, że na razie wygląda to obiecująco.
Czujesz odpowiedzialność w roli następcy Zydronia?
Takiego zawodnika nie da się zastąpić. Ja dopiero zbieram doświadczenie, a on grał w Superlidze dłużej, niż ja mam lat. Pokazywał klasę na treningach, trzymał formę przez cały sezon. To wybitny zawodnik.
Jesteś w kolejce do wykonywania rzutów karnych?
W sparingach rzucałem po Łukaszu Gieraku, a on spisuje się w tej roli całkiem nieźle. W lidze pewnie dostanę szansę, jestem na nią gotowy.
Znów zaczynacie od meczu z Vive Tauron Kielce. Nadal dla ciebie jest to duże wydarzenie?
Dla młodego gracza to wielkie przeżycie zagrać na jednym boisku ze Szmalem, Jureckim Tkaczykiem, Strlekiem czy Cupiciem. To niebywałe: nie tak dawno oglądałem ich w telewizji, a teraz z nimi walczę o każdą piłkę. W takich meczach mam ciarki na plecach przez 60 minut.
Nie zagra Mariusz Jurkiewicz, którego w poprzednim sezonie indywidualnie kryłeś w jednym z meczów, jeszcze z Wisłą. Po tym spotkaniu internet obiegło pewne wasze zdjęcie...
Pamiętam je doskonale, nawet mam gdzieś zachowane. Kryłem zawodnika o 30 cm wyższego ode mnie. Wyglądało to komicznie, ale takie mam warunki. Dodam tylko, że wówczas raz mi uciekł, ale nie zdobył bramki...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?