Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

16 godzin Frankowskiego

dc, 10 kwietnia 2006 r.
971 minut bez strzelenia gola musi być frustrujące dla Tomasza Frankowskiego (z prawej).
971 minut bez strzelenia gola musi być frustrujące dla Tomasza Frankowskiego (z prawej). Fotorzepa
Fatalnej passy wciąż nie może przełamać napastnik Wolverhampton Wanderers, Tomasz Frankowski. Reprezentant Polski nie trafił do siatki już przez ponad 16 godzin (971 minut)!

Po raz ostatni trzykrotny król strzelców polskiej ekstraklasy strzelił bramkę... 18 grudnia ubiegłego roku, kiedy występował jeszcze w barwach hiszpańskiego drugoligowca, Elche CF.
Szansą na przerwanie serii było dla Frankowskiego spotkanie z niżej notowanym Coventry City. Niestety, przez 66 minut Polak nie zdołał pokonać bramkarza gości, Martona Fulopa. Najlepszą okazję polski napastnik zmarnował tuż przed przerwą, kiedy to, po zagraniu Paula Ince'a, przegrał pojedynek "sam na sam" z Fulopem. Po zmianie stron, w dogodnej sytuacji, Frankowski niecelnie uderzył głową z kilku metrów.

"Wilki" zremisowały ostatecznie z Coventry 2:2 (2:1) i praktycznie straciły szansę na udział w barażach o awans do Premiership.

Podobnie jak Frankowski, przez 66 minut przebywał w sobotę na boisku Marcin Kuś. Obrońca Queens Park Rangers wyszedł w podstawowym składzie w wyjazdowym meczu z Burnley FC. Kiedy opuszczał plac gry jego zespół bezbramkowo remisował.

Niezły Rasiak

W spotkaniu 42. kolejki angielskiej League Championship piłkarze FC Southampton pokonali na wyjeździe Brighton 2:0. Bardzo dobry mecz w barwach "Świętych" rozegrał Grzegorz Rasiak. Polski napastnik wprawdzie nie zdobył gola, jednak wielokrotnie niepokoił bramkarza rywali groźnymi strzałami. Po jednym z nich, w 37. minucie, stojący między słupkami bramki Brighton Wayne Henderson z trudem odbił piłkę, do której dopadł Ricardo Fuller, wyprowadzając "Świętych" na prowadzenie.

Po zmianie stron na 2:0 podwyższył Richard Chaplow i Southampton wygrał na wyjeździe po raz pierwszy od 12 spotkań. W kadrze "Świętych" na mecz z Brighton zabrakło Kamila Kosowskiego.

A Sosin nadal strzela...

Łukasz Sosin zdobył jedną z bramek dla Apollonu Limassol w wygranym przez ten zespół spotkaniu 23. kolejki cypryjskiej ekstraklasy z AEK Larnaka 3:2 (0:1). Sosin, który zaliczył bardzo udany debiut w reprezentacji Polski (dwa gole w meczu z Arabią Saudyjską), wpisał się na listę strzelców w 48. minucie, doprowadzając do wyrównania (1:1).

Dla 29-letniego napastnika, dwukrotnego króla strzelców cypryjskiej ligi, było to 24. trafienie w obecnym sezonie i już 84. w historii występów na Wyspie Afrodyty.
Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek Apollon jest liderem ekstraklasy.

Lewa strona ławki

- Czy zagram na lewej stronie? Chyba na lewej stronie ławki - mówi Jacek Krzynówek przed meczem Borussii Dortmund z Bayerem Leverkusen, który był niezwykle ważny dla walki o piąte miejsce i tym samym o udział w Pucharze UEFA. Jego Bayer okazał się lepszy od Borussi wygrywając 2:1.

Od ponad tygodnia wiadomo, że Krzynówek już zawarł wstępne porozumienie z VfL Wolfsburg: jeśli "Wilki" utrzymają się w 1. Bundeslidze, to Krzynówek zasili ich drużynę w przyszłym sezonie.

Przez 76 minut w przegranym 0:2 spotkaniu z Twente Enschede w lidze holenderskiej przebywał na boisku Tomasz Rząsa. Reprezentant Polski zagrał w barwach ADO Den Haag na lewej stronie pomocy.

7 dla Żurawskiego i Boruca

Dziennikarze jednej ze szkockich gazet ocenili postawę piłkarzy Celtiku w kończącym się sezonie. Grający w zespole mistrza Szkocji Maciej Żurawski i Artur Boruc, według gazety, zasłużyli na noty "7". W uzasadnieniu napisano: Artur Boruc szybko wywalczył sobie miejsce w bramce Celtiku i nie oddał go aż do dziś. Polak znakomicie prezentuje się na linii, broniąc wiele strzałów, ale ma kłopoty przy wyjściu do piłek przy dośrodkowaniach.

Gazeta podkreśla, że drugi z Polaków, Maciej Żurawski jest bardzo ruchliwy, szybki i "szuka gry". Docenia to, że reprezentant Polski, mimo kontuzji, zdobył aż 18 bramek dla mistrza Szkocji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński