Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

120 tysięcy premii i miejsce w składzie

Przemysław Sas, 7 lutego 2005 r.
- Ostra rywalizacja pomiędzy bramkarzami wcale nie musi wyjść im na dobre - twierdzi szkoleniowiec Pogoni, Bohumil Panik.

Rywalizacja o miejsce w bramce Pogoni miała się toczyć pomiędzy Krzysztofem Pilarzem a Słowakiem Borisem Peskoviciem. Miała, bo już się nie toczy. Pilarz został wypożyczony na półtora roku do lidera II ligi GKS-u Bełchatów.

Zdaniem trenera Pogoni Bohumila Panika wcale nie stało się źle.

- Jeżeli jest dwóch dobrych bramkarzy, to jeden z nich będzie musiał siedzieć na ławce rezerwowych i marnować swój talent. To wcale nie jest dobre - twierdzi.

Nie wiadomo, na ile to jednak tylko dobra mina do złej gry. Odejście Pilarza bez wątpienia oznacza osłabienie zespołu. Tym bardziej, że jeszcze miesiąc temu Panik mówił co innego:

- Czuję się jak trener Liverpoolu Benitez. Ten ma dwóch świetnych bramkarzy: Dudka i Kirklanda. Ma komfort pracy. Nie boi się o kartki, czy kontuzje.

Pytany o zmiany kadrowe, które niekoniecznie dzieją się za jego przyzwoleniem, Panik uchyla się od komentarza. - Takie jest życie - mówi filozoficznie. Trudno jednak przypuszczać, by szkoleniowiec był szczęśliwy, że przesunięto mu do rezerw Olgierda Moskalewicza. Podobnie jest z Pilarzem.

Przejście Pilarza z Pogoni do GKS-u to zysk finansowy dla Pogoni i samego piłkarza. Portowcy zyskali dopływ gotówki za wypożyczenie (choć Dawid Ptak nie chciał się zgodzić na transfer definitywny, czego chciał prezes Bełchatowa), a Pilarz będzie miał udział w astronomicznych premiach drugoligowca.

Jesienią GKS płacił piłkarzom 120 tysięcy złotych za każde ligowe zwycięstwo. Do tego dochodzą kwoty kontraktowe oraz premia za ewentualny awans.

Żal zostawiać kibiców

Rozmowa z Krzysztofem Pilarzem

w papierowym wydaniu "Głosu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński