Halina Kowalska z "Nie ma róży bez ognia"
Halina Kowalska Włodzimierza Nowaka poznała, będąc nastolatką i przechadzając się jedną z ulic. W rozmowie z "Super Expressem" wspomina dokładnie ten dzień:
Mieliśmy prawie po 18 lat, kiedy się poznaliśmy. Zaczepił mnie, jak szłam z koleżanką po ulicy i zapytał, czy może dołączyć. Zgodziłam się. Usiedliśmy w parku na ławeczce i staliśmy się parą. Ja mu od razu powiedziałam: "Nie dotkniesz mnie, chyba że zostanę twoją żoną". Szybko się oświadczył. Dwa miesiące brakowało do tych 18 lat, więc musieliśmy trochę zaczekać. Byłam w niego zapatrzona i całe życie byłam mu wierna.
Choć w filmach i serialach pojawiała się jako kobieta wyzwolona, to na co dzień oddana była jednemu mężczyźnie, z którym była ponad 60 lat. Jednak nie tylko w życiu prywatnym, ale także zawodowym drogi Haliny Kowalskiej i Włodzimierza Nowaka krzyżowały się. Role w kultowych filmach Barei wywindowały ją na sam szczyt i stała się aktorką rozpoznawalną, a często nazywano ją nawet polską Brigitte Bardot.
Polska Brigitte Bardot
W czasach PRL-u była jedną z najjaśniejszych gwiazd, która niestety nie wykorzystała swojego potencjału. Po takich produkcjach jak "Nie lubię poniedziałku", "Nie ma róży bez ognia", "Sanatorium pod klepsydrą" czy "Alternatywy 4". Trudno było jej przebić ten sukces. Wprawdzie pojawiała się jeszcze epizodycznie w produkcjach, ale nigdy nie została w żaden sposób wyróżniona.
Po kilkudziesięciu latach aktywności zawodowej przeprowadziła się z mężem do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie, gdy Włodzimierz Nowak podupadł na zdrowiu. Z każdym dniem jego stan się pogarszał, aż w końcu para zdecydowała, że wezmą ślub kościelny. Udzielił im go zaprzyjaźniony ksiądz, który później w rozmowie z "Dobrym Tygodniem" ze wzruszeniem opowiada o tej chwili:
Wiedziałem, że mają tylko ślub cywilny. Kiedy dostałem telefon, od razu zrozumiałem, że to jest właściwy moment, aby pobrali się przed Bogiem. Ślub odbył się w oranżerii ogrodowej. [...] Nigdy nie zapomnę, jak Halina powtarzała słowa przysięgi: "Nie opuszczę cię aż do śmierci". To był najpiękniejszy ślub w moim życiu i prawdziwy dar od Boga, bo dzień później Włodek stracił przytomność.
16 marca 2022 roku po kilku miesiącach walki z chorobą Włodzimierz Nowak zmarł, pozostawiając w żałobie zrozpaczoną Halinę Kowalską. Kobiety wspierali koledzy i koleżanki z Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie, ale jej stan pogarszał się, ponieważ tęskniła za ukochanym mężem.
Niestety okazało się dodatkowo, że mąż gdy był już chory, zaciągnął pożyczkę w parabanku i zostawił żonie długi. Aktorka nie zajmowała się funduszami, dlatego nie miała pojęcia o tym, co zrobił Włodzimierz. W rozmowie z "Super Expressem" wyznała, że dopiero gdy odezwali się do niej wierzyciele, uświadomiła sobie, w jakiej sytuacji była:
Mąż był chory i zaciągnął pożyczkę w wysokości 30 tys. zł, a ja muszę to teraz spłacić. Nie powiedział mi o naszych problemach finansowych. [...] Boję się, że może wkroczyć do mnie komornik i zabierze mi wszystkie moje pamiątki po mężu i rodzicach, które są bliskie mojemu sercu. Jest mi bardzo ciężko i sama nie dam rady.
Aktorka poprosiła o wsparcie, ponieważ większość emerytury przeznacza na utrzymanie się w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Pomocną dłoń wyciągnęli obcy ludzie, przekazując pieniądze na konto pensjonatu. Nie wiemy, czy udało się uzbierać odpowiednią kwotę, aby spłacić zadłużenie po Włodzimierzu Nowaku.
Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?